Pośród starych drzew w tym sadzie
Nocy pewnej poszła plotka,
Że maleńka panna Asia
Zamieniła się w podlotka.Panna Asia miała kotka,
Który strasznym był plotkarzem.
To on drzewom opowiedział,
Że gach Asi był piekarzemMiała Asia także gąski,
Które plotką się brzydziły,
Dlatego o podłe kłamstwo
Z koniem kotka pomówiły.Rozmowę słyszało źrebię,
Młode i niedoświadczone,
Przekazało dalej myszom,
Że oszukał piekarz żonę.Myszy wieść niosły kucharce,
Co w piekarzu się kochała,
Że do piekarza z miasteczka
Jakaś Pani przyjechała.Kucharka lament podniosła
Łzy swoje w zupę wylewa
Pieczeń jeszcze niegotowa
Kot się na piecu wygrzewa.Szepty ciche pokojowych
Słychać było na folwarku,
Że w kucharki urodziny
Ktoś zapomniał o podarku.Wstała z łóżka Panna Asia,
Szepty owe posłyszała.
Sekret, że kucharka chora
Swemu tatce zanieść chciała.Hrabia zaśmiał się rubasznie.
Usiadł w swym fotelu z fajką.
“Wieku jeszcze ci brakuje,
By rozróżnić prawdę z bajką”Morał z tej bajeczki taki:
Zanim cokolwiek powiecie,
Pomyślcie chwilę kochani,
Dopóki wstydu nie jecie.