Rozdział 2

63 4 0
                                    

Szukałam na YouTube jakiejś rytmicznej piosenki, aby sprawniej szła mi praca. Znalazłam nagranie 'Cher Lloyd - Want U Back', nie była żadną piosenkarką. Sama pisała piosenki i wrzucała je na swój profil. Jest na prawdę świetna. W rytm muzyki zaczęłam poruszać się w stronę lodówki ,aby wyjąć z niej kurczaka. Po przyprawieniu go ,z powrotem wylądował w lodówce ,a ja wzięłam się za obieranie owoców. Po jakimś czasie ,razem z Cher zaczęłam śpiewać (mam na myśli drzeć się) i gdy tanecznym ruchem szłam z miską obranych i pokrojonych owoców ,poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach. Ze strachu krzyknęłam i puściłam miskę na ziemię.

-Czego ty się tak boisz? - zapytał roześmiany Harry wyłączając laptopa, a ja trzymając rękę na sercu, które waliło jak szalone, spojrzałam na niego złowrogo.

-Jesteś.Takim.Chujem. - z każdym słowem mocno biłam go w klatkę piersiową

-Przepraszam ,ale wiesz...dzwoniłem ,a ty nic. - przeczesuje palcami włosy - Przypomniało mi się ,że mam klucze no i wszedłem a ty tak..- zaczął poruszać biodrami ,trząść dupą i rzucać głową na wszystkie strony ,na co wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem

-Harry...błagam przestań. - trzymam się ręką za brzuch - Wyglądasz jak pojeb. - śmieje się jeszcze głośniej ,gdy chłopak nie przestaje

-Ty tak tańczysz. - wskazuje na mnie palcem i się śmieje - To ty wyglądasz jak pojeb, a nie ja - patrzy na mnie z pożałowaniem i klepie po ramieniu

-Ha ha ha - przewracam oczami - To nie moja wina ,że ta cala Cher ma taką fajną piosenkę.

-No ,jest na prawdę dobra. - przyznaje

-Słuchałeś? - pytam zdziwiona i unoszę jedną brew

-To moja ex. - oznajmia cicho ,a ja wypluwam sok na rozrzucone po podłodze owoce. Harry przygląda się temu obrzydzony

-Przepraszam. -wycieram ręką usta - Um..jak to twoja ex? Nigdy mi o niej nie wspominałeś. - mówię i zabieram się do sprzątaniu wyrządzonego przeze mnie bałaganu

-Bo nadal mieszka w Holmes Chapel i to nic co warto opowiadać. - zirytowany wciąga głośno powietrze i przewraca oczami.

-Wybacz ,że pytam. - odpowiadam oschło i biorę się ponownie za owoce.

Harry przez cały czas siedział i patrzył na swoje splecione palce. Może temat tej Cher nie jest dla niego przyjemny? Może nie powinnam pytać ,no ale skąd miałam to wiedzieć? Nie jestem jasnowidzem.

Podczas gdy ja zdążyłam przygotować kurczaka i wstawić go do piekarnika, loczek nadal siedział pogrążony we własnych myślach. Zmartwiona podchodzę do niego bliżej.

-Harry? Wszystko w porządku? - pytam z troską. Podnosi głowę i otwiera usta ,ale zaraz je zamyka.

-Tak.- kiwa głową i wstaje - Idę umyć ręce - podnosi dłonie i wychodzi z pomieszczenia

-Ok..ale możesz tu no ale jak wolisz - mówię, lecz on nie jest wstanie mnie usłyszeć gdyż wyszedł szybko, nie zwracając na mnie uwagi.

Miałam zrobić dla Niny ciasteczka owsiane ,ale widząc humor przyjaciela wolę najpierw zrobić jego ulubione babeczki z budyniem śmietankowym i owocami. Uwielbia robić na nich buźki.

Wszystkie potrzebne składniki ułożyłam na wysepce i od razu wzięłam się za robienie ciasta. Za raz potem zjawił się Hazza. Chłopak wchodząc włączył radio i podchodząc do mnie przyglądał się uważnie rzeczom na blacie?

-Czy to będą..? - pokiwałam głową z uśmiechem ,a on zaczął cieszyć się jak małe dziecko - Jejku! Kocham cię! - przybiegł do mnie i mocno przytulił ,a później wycałował całą twarz.

Don't Let Me GoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz