One Shot
Kochany Pamiętniku,
dziś stoczyłam swoją pierwszą walkę z niejaką Myrą. Co prawda wygrałam, ale nie czuję się z tym dobrze, poszłoby mi fantastycznie gdyby nie fakt, że walczyłam z najsłabszą dziewczyną z transferów. Jak się czuję? No jak już napisałam niezbyt dobrze, ale jest pewna rzecz która sprawia, że mogę się cieszyć z wygranej. Nasz instruktor (Cztery) mi pogratulował. "To nic takiego." każdy by pomyślał lecz nie ja. Dla mnie to bardzo ważne. Jest parę rzeczy, które mnie do niego przyciąga. I nie jest to to że jest przystojny i ma mięśnie na które poleciałaby każda dziewczyna - chodź to też. Coś sprawia, że jest taki tajemniczy, czyt. niedostępny. I nie jedna chciałaby go zdobyć. No dobra - każda. Oj no wiem, że pisanie w pamiętniku w Nieustraszoności jest żałosne i nikt pewnie tego nie robi, ale ja chcę i mam nadzieję, że nikt się o tym nie dowie. Kolejną rzeczą są zbliżające się święta i ciekawi mnie czy moi rodzice mnie odwiedzą. Mam szczerą nadzieję, że tak. Mam nadzieję, że nie przestali mnie kochać za to, że zmieniłam frakcje. Chociaż nie, nie da się od tak przestać kogoś kochać. Strasznie za nimi tęsknię lecz nie żałuję, że opuściłam frakcję. No cóż, nie wiem już co Ci pisać... Napiszę gdy będzie coś się działo, a dziać się będzie, bo za parę godzin szykuję się niezła impreza.
Do zobaczenia.
