Przygotowanie

23 2 0
                                    

TYDZIEŃ PIERWSZY


DZIEŃ PIERWSZY

Pierwszy dzień w nowym miejscu, ogromna sala a w niej pełno ludzi, nikt nie wie dlaczego się tu znaleźliśmy. Na środku sali znajdowała się ogromna scena z pięcioma podestami, nagle na środku sceny pojawiła się dziwna postać, mężczyzna ubrany na czarno, miał na sobie kaptur więc nie mogłem dostrzec jego twarzy. Powiedział nam, że każdy z nas został wybrany by służyć tym, którzy walczą na Polach Sprawiedliwości, nie wiedziałem wtedy co to oznacza.

DZIEŃ DRUGI

Zostałem wybrany na dzisiejszy pokaz, ale co będę miał zrobić? Razem z czwórką innych ludzi wszedłem na scenę a później każdy z nas stanął na innym podeście, nagle nad każdym z nas zaświeciło mocne, oślepiające światło, usłyszałem głos ''Wybieram cię'', nagle poczułem w sobie ogromną moc, czułem w tamtym momencie że mógłbym zrobić wszystko.

DZIEŃ TRZECI

Obudziłem się, jakiś człowiek powiedział mi, że zemdlałem z powodu nadmiaru mocy. Czyżbym jeszcze nie był gotowy do walki? Wstałem, postanowiłem, że zobaczę co dzieje się przy scenie, wszystko bez zmian, pięciu wybranych na podestach, światło ich otacza, przepełnia ich moc, mam nadzieję że następnym razem uda mi się wytrzymać i będę mógł stać tam razem z nimi.

DZIEŃ CZWARTY

Chce znowu spróbować, czy uda mi się ''Zostać wybranym''? Stoję przy scenie, chcę znów poczuć tę moc. Ktoś do mnie podszedł, przedstawił się jako Zeke, powiedział mi o specjalnym pokoju w którym każdy może się szkolić by później ''Zostać wybranym'', ale czym jest to całe ''Narzędzie treningowe''? Zeke powiedział że możemy dam ćwiczyć bez poprzednio otrzymanej mocy, możemy się szkolić by być wstanie walczyć na Polach Sprawiedliwości.

DZIEŃ PIĄTY

Wciąż jestem w pomieszczeniu z ''Narzędziem treningowym'', trening tutaj przynosi efekty, na początku dzisiejszego dnia kobieta imieniem Eleis wyzwała mnie na pojedynek, oczywiście przegrałem już w pierwszych kilku ruchach, mamy południe przed chwilą walczyłem z Eleis i wygrałem, jest naprawdę trudnym przeciwnikiem, ale za to bardzo pomocnym, mam nadzieję że dzięki niej uda mi się w końcu stanąć na Polach Sprawiedliwości.

DZIEŃ SZÓSTY

ZOSTAŁEM WYBRANY, od razu pobiegłem pod scenę, mężczyzna w kapturze wybrał mnie, Zeke'a i trzech innych ludzi. Stanęliśmy na podesty, oślepiające światło otoczyło nas wszystkich, znów poczułem tę moc, nagle głos ''Wybieram cię'', czułem w sobie niezwykłe ciepło, nagle zobaczyłem przed sobą ogromy licznik, 30, 29, 28, Zeke powiedział że to czas odliczany do rozpoczęcia walki, stresuję się tym, ale jednocześnie jestem podekscytowany, 20, 19, 18, a co jeśli zawiodę? co jeśli nie dam rady? 10, 9, 8, próba uspokojenia się nie działa, 3, 2, 1.

DZIEŃ SIÓDMY

Obudziłem się, później tego dnia dowiedziałem się że powróciliśmy do sali, nikt z naszej piątki nawet nie zobaczył Pól Sprawiedliwości, to wszystko Moja wina, Zeke na pewno będzie wściekły, straciłem swoją szanse, czy będę mógł kiedyś spróbować znowu? Przechadzając się po sali usłyszałem jak ludzie rozmawiają o ''Bohaterze'' imieniem Xortax, który za każdym razem kiedy jest ''Wybierany'' walczy w ten sam sposób i mimo tego za każdym razem wygrywa, chciałbym go spotkać, lub chociaż zobaczyć. Zeke wspominał wcześniej że jest wielu ''Bohaterów'' którymi każdy z nas może się stać, jednak czy walka za każdym razem tak samo nie robi się nudna?

Na Polach SprawiedliwościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz