Festiwal Sportowy #5

1.3K 99 7
                                    


Zaczęliście biec do siebie. W rękawie miałaś swoją tajną broń. Wystarczyło, że połączysz ogień i wiatr, a stworzysz te same wybuchy co tworzy twój chłopak. Wytworzyłaś w stopach ,,Silniki" i poleciałaś do niego, chciałaś go tym zmylić. Przeskoczył przez ciebie i już miał się w głowę uderzyć swoim wybuchem, lecz ty się odwróciłaś i wytworzyłaś w rękach wybuchy, ten się nieco zaskoczył.

-Wybuchy?! Co ty kombinujesz (T.I)?!- wydarł się, a ty odsunęłaś się na bok i pod swoimi stopami wytworzyłaś ogromy pagórek, dzięki któremu poleciałaś na górę. Wytworzyłaś więcej wybuchów w rękach i zaczęłaś z rąk strzelać do niego. On jednak tego unikał, więc zamroziłaś całą ziemie lodem.

-Nie mogę z tobą przegrać. Będę tą silniejszą!-krzyknęłaś w stronę blondyna, lecz jego tam nie było. Zauważyłaś, że był z tyłu. Twój dar wiatru był zbyt wolny, aby odsunąć się od niego. W tamtym momencie zapomniałaś, że mogłaś połączyć dar wiatru i ognia, co by przyśpieszyło twoją ucieczkę. Dostałaś wybuchem w głowę. Padłaś, ale odrazu się podniosłaś i wyleciałaś do góry.

-Z takim tępem myślenia nie zostaniesz bohaterką!- poczułaś jak dostajesz uderzenie w brzuch i lecisz na dół. Przypomniało ci się przykre wspomnienie z dzieciństwa....

Przedszkole...

-Patrzcie! Dostałam swój dar! Mam wszystkie żywioły! Woda, wiatr, ogień i zie..!
-Nie zostaniesz bohaterką.- usłyszałaś głos jakiegoś blondyna z szarymi oczami. Dotknął cię w rękę i po chwili miał ten sam dar. -Bardzo silny, a silne umiejętności należą się złoczyńcą!- usłyszałaś jak wszyscy zaczęli się z ciebie śmiać. Byłaś wtedy mała i nie rozumiałaś dlaczego to robili. Po prostu wybiegłaś z płaczem.

-,,Dlaczego..."-pomyślałaś spadając na dół.

-Braciszku...Ja mogę zostać bohaterką prawda?!- przytuliłaś się do starszego brata z łzami w oczach.
-Oczywiście, że możesz, (T.I)-chan. Jak będziesz już bohaterką będziesz mogła pracować ze mną!-(I.B) uśmiechnął się szeroko i poklepał cię po głowie

-,,...nie mogę..."

-Tato...Gdzie jest braciszek? -zapytałaś czekając na łóżku w swoim pokoju. Twój brat nie wracał od kilku dni.
-(T.I)-chan... Twój braciszek walczył ze złoczyńcą... Niestety przegrał.-popłakałaś się.
~Tydzień później~
Popatrzałaś na grób swojego braciszka, nie mogłaś wtedy opisać jakie emocje panowały w tobie, bo było ich za dużo. Strach, niepokój, smutek... Poczułaś jak twoja mama przytula cię od tylu, jej policzki były mokre a ręce drżały.
-Nie płacz kochanie, twój braciszek patrzy teraz na ciebie z góry i napewno nie chce abyś płakała. -usłyszałaś słowa swojej mamy.
-To dlaczego ty mamusiu płaczesz?-wytarłaś łzy i spojrzałaś na nią. Nic nie odpowiedziała. Tamtej pory zadecydowałaś, że w przyszłości zajmiesz miejsce jego miejsce i zostaniesz... Bohaterką.

-,,...być bohaterką?!"-upadłaś na chmurę, którą stworzyłaś z wody i wiatru. Wytarłaś łzy i spojrzałaś na swojego przeciwnika.

-Poddajesz się?- znowu buzowało w tobie dużo emocji. Cała byłaś w ogniu. Na dodatek na plecach wytworzyły ci się skrzydła. Zmieniały się, raz na ogniowe skrzydła, wodne, z wiatru i ziemi.

-J-Ja... Zostanę bohaterką!- popłakałaś się, co Katsuki zauważył. W rękach wytworzyłaś wszystkie żywioły, a Bakugou zaczął biec z szyderczym uśmiechem w twoją stronę.

-Musimy to przerwać! To zaszło za daleko!- usłyszałaś głos Midnight. Miałaś to w tym momencie gdzieś. Z twoich oczu ciągle leciały słone łzy, ale za wszelką cenę chciałaś pokonać swojego przeciwnika.

❣️Scenariusze ❣️ Bakugou Katsuki ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz