Dwa tygodnie po imprezie

1.7K 108 86
                                    


Reader:

Obudziłaś się z dużym bólem pleców. Wymruczałaś coś pod nosem i uśmiechnęłaś się lekko widząc Bakugou obok ciebie.

-Jak się spało?-zapytał gładząc twoje włosy.

-Dobrze, ale plecy mnie bolą.-mruknęłaś i przetarłaś zmęczone oczy. Poczułaś jakby cię mdliło, zignorowałaś to. Usiadłaś na miejscu i już chciałaś się rozciągnąć, lecz poczułaś, jakbyś zaraz miała zwymiotować. Pobiegłaś szybko do łazienki, a Bakugou zaniepokojony twoim stanem, został w pokoju nie wiedząc co ma robić. Zamknęłaś drzwi i zwymiotowałaś do toalety. Wstałaś z podłogi i przepłukałaś wodą jamę ustną.

-Cholera...-zmarszczyłaś brwi i spojrzałaś na siebie w lustrze. Zaczęłaś się zastanawiać, dlaczego nagle z rana cię zaczęły boleć plecy i zwymiotowałaś. Usłyszałaś, jak ktoś wchodzi do łazienki. To był twój chłopak.

-Co się stało?-zapytał zmartwiony i schował ręce do kieszeni.

-Nie nic, nie martw się.-uśmiechnęłaś się lekko. Ten ci nie uwierzył i spojrzał na ciebie.

-Wymiotowałaś?-odwróciłaś wzrok od blondyna i kiwnęłaś głową.-Co wczoraj jadł...-nie dałaś mu dokończyć i wyszłaś z łazienki.

-Będziesz mi teraz przesłuchanie robić?-zapytałaś zirytowana jego zachowaniem i poszłaś przez korytarz do jego pokoju.

-Po prostu martwię się o ciebie!-krzyknął zdenerwowany. Machnęłaś ręką i poszłaś do salonu, gdzie była Mitsuki. Zapukałaś do drzwi i weszłaś.

-Oo (T.I)! Coś się stało?-usiadłaś na kanapie zmartwiona.-Hm? Co się stało skarbie?-położyła rękę na twoim ramieniu.

-Strasznie mnie bolą plecy i przed chwilą zwymiotowałam. Myślisz, że jestem chora?-kobieta zmarszczyła brwi.

-Powiedz mi, czy wy już...-kiwnęłaś głową, a kobieta westchnęła cicho. -To było na tej imprezie mam racje?

-Tak...Byliśmy pijani i... wtedy to się stało.-oznajmiłaś patrząc jej w oczy.

-Zabezpieczyliście się?-zapytała z niepokojem w oczach. Otworzyłaś szerzej oczy.

-Chyba tak...Chociaż nie pamietam.-odwróciłaś zmartwiona wzrok na podłogę. Blondynka cię przytuliła i poszła na chwile do kuchni. Martwiłaś się, że to coś poważnego. Kobieta wróciła z opakowaniem od testu ciążowego w dłoni. Podała ci go.

-Nie chce cię martwić, ale...-przełknęła ciężko ślinę.-Możesz być w ciąży.-nie wiedziałaś co powiedzieć. Wystraszyłaś się tego co powiedziała Mitsuki. Drżącymi dłońmi wzięłaś opakowanie i poszłaś do łazienki. Nie przeszło ci przez myśl, że w wieku 16 lat miałbyś być w ciąży. Siedziałaś cały czas w łazience i czekałaś niecierpliwie na wynik testu.

Kiedy zauważyłaś godzinę, która mówiła, że czas już minął. Odsłoniłaś test.-Dwie kreski...-popłakałaś się i zrzuciłaś test z półki. Zapłakana ubrałaś buty i wybiegłaś domu, słysząc jak twój chłopak cię woła.

Bakugou:

-(T.I)!-krzyknąłem gdy dziewczyna zamknęła drzwi i uciekła.-Kurwa mać!-krzyknąłem zdenerwowany i pobiegłem do matki.-Oi! Gdzie uciekła (T.I)?!-wydarłem się na nią.

-Uciekła?! Cholera jasna! Baranie pieprzony!-krzyknęła i pobiegła do łazienki, a ja za nią. Wzięła coś z ziemi i pokazała mi.-Jest w ciąży.-opuściłem szczękę i zakryłem ręka usta.

-C-Co?!

-Biegnij za nią a nie się zastanawiasz!-krzyknęła, a ja pobiegłem ubrać buty i wybiegłem z domu.

Nie interesując się tym, że w mieście jest zakaz używania mocy, za pomocą wybuchów dostałem się do parku, gdzie na ławce zauważyłem płakującą (K.W). Podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu.

-Wszystko wiem.-zamknąłem oczy i lekko zmarszczyłem brwi.

-Al...-nie dałem jej dokończyć i ją krótko pocałowałem.

-Pójdziesz do lekarza, a jeżeli to będzie prawda, damy sobie radę.-uśmiechnąłem się lekko. Wtuliła się we mnie i zaczęła płakać.-Już nie płacz. Jest dobrze.

Po kilku minutach, pojechaliśmy autobusem do ginekologa potwierdzić, czy (T.N) naprawdę jest w ciąży. Zabije moją matkę, jeżeli to był jakiś prank z jej strony. Dziewczyna przez całą drogę nic się nie odzywała, była cicha.

W końcu dotarliśmy na miejsce. Złapałem ją za rękę. Zaczekaliśmy na ławce pod gabinetem. Objąłem ją ramieniem i spojrzałem jej w oczy.

-Pamiętaj, że nawet jeżeli serio będziemy mieć dzieciaka to będę przy tobie.-ta kiwnęła głową i została wezwana do gabinetu.

-Mógłby mój chłopak ze mną pójść?-zapytała lekarki z błagającym wzrokiem.

-No dobrze, zapraszam.-kiwnąłem głową i wszedłem z (K.O) do gabinetu.

Dziewczyna zaczęła mówić jakie miała objawy i powiedziała też o pozytywnym teście ciążowym. Lekarka zaczęła robić jej jakieś badania i sprawdzała na jakimś ekranie czy to prawda.

-Nic tutaj nie ma. Wydaje mi się, że test po prostu kłamał. Nie zawsze wychodzi prawidłowy wynik, a ból pleców świadczy o ciężkim treningu.-uśmiechnęła się pocieszająco. Oboje odetchnęliśmy z ulgą.

-A co z tymi wymiotami rano?-zapytałem dla pewności.

-Mogłaś się czymś zatruć.-(K.W) wstała z łóżka. Podziękowaliśmy kobiecie i wyszliśmy z gabinetu.

-I widzisz nie musiałaś się tak martwić.-uśmiechnąłem się i objąłem dziewczynę ramieniem.

-Masz racje, wybacz za bardzo histeryzowałam.-pocałowałem ją w czoło i poklepałem ją po głowie.

-Przynajmniej teraz mamy nauczkę.-zaczęliśmy iść parkiem.

-To akurat prawda. Hmm wiesz co?-spojrzała na mnie i klepnęła mnie w głowę.-Berek!-zaczęła się śmiać i uciekać do przodu.

-Oż ty cholero mała!-zacząłem ją gonić. Skoro ma jej to poprawić humor to proszę bardzo! Uśmiechnąłem się łapiąc ją za biodra.-Mam cię!-dziewczyna zbliżyła się do mnie i mnie pocałowała. Mruknąłem z przyjemności, lecz to był tylko podstęp.

-Żarcik!-ponownie zaczęła uciekać. Zaśmiałem się i pobiegłem za nią.

❣️Scenariusze ❣️ Bakugou Katsuki ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz