POV. Zuza
Jak gdyby nigdy nic wstałam około 12. Często wstawałam o tej godzinie w wakacje . Wstałam i podeszłam do szafki. Wyciągnęłam z niej czarną bluzkę oraz czarną bieliznę. Do tego jeszcze czarne rurki z dziurami. Poszłam do łazienki i ubrałam się.
Wróciłam z łazienki uczesana w kitkę. Wzięłam telefon ze stołu i zaczęłam iść do kuchni. Gdy stałam już przy kuchence zaóważyłam kartkę na lodówce. Podeszłam do niej i przeczytałam jej treść na głos:
"Wrócimy o 15. Porozmawiamy sobie na poważnie. Mama ♥"
Zdziwiłam się, że będziemy o czymś rozmawiać. Jednak ostatecznie zignorowałam to i postanowiłam zrobić sobie śniadanie i obejrzeć jakiś filmik na youtube. Padło na płatki kukurydziane oraz Lorda Kruszwila. Po około godzienie oglądania stwierdziłam ,że pobawię się ze swoją szynszylą. Wzięłam go na ręce (TO SAMIEC) i zaczęłam go głaskać. Miał on na imię Tommy , ponieważ jeden z moich ulubionych youtuberów ma takie imię <3. Chodzi mi tutaj o Tommy Craze. Tak , to ten z JET Crew. Później poszłam obejrzeć telewizję. Dziwnym trafem trafiłam na program o informacjach na świecie, inaczej zwanym Wiadomości. Zaciekawił mnie ten temat ,ponieważ dotyczył on Warszawy. Dokładniej...
"- Ostatnio okradziono bank państwowy- mówiła prezenterka- mamy nagrania z kamer helikopterów oraz monitoringu. Niestety nie było widać twarzy włamywacza."
Zdziwiłam się,że takie rzeczy dzieją się w Polsce. Jedyne co było widać u tego 'przestępcy' to czerwona bluza. Miliony osoób w tym kraju może mieć taką bluzę! Telewizor również pokazał strzelaninę... Jeszcze raz powiem- TAKIE RZECZY W POLSCE? Niedługo sprowadzimy tu terrorystów...
'Time Spik'
Była już 15:10 ,a rodziców wciąż nie było. Usłyszałam jednak pukanie do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam moją mamę oraz tatę. Mieli bardzo poważne miny. Weszli do kuchni , a ja za nimi. Uciadłam przy stole , a moji rodzice zaczeli mówić.
-Córciu...- zaczęła mama- Wyprowadzamy się
-Co?- spytałam- Dlaczego? Gdzie? Po co?
-Wy-pro-wa-dza-my się- przesylabował tata. Po chwili dodał- Dostałem awans i przeprowadzamy się do Warszawy.
-Warszawy?!- automatycznie przypomniały mi się dzisiejsze wiadomości. - Dzisiaj oglądałam wiadomości... Tam jest bardzo niebezpiecznie... Ostatnio okradziono Bank Państwowy... Zastrzelono kilka osób.
-Takie rzeczy dzieją się wszędzie! Po za tym zakupiliśmy mieszkanie w centrum. - mama postanowiła 'uspokoić' mnie
-Dobra już... Idę się soakować... Ale co będzie z tym domem?- spytałam stojąc już przy moich drzwiach
-Będzemy przyjeżdżać do niego na święta. Na czas naszej nieobecności będzie się nim zajmować Miśka (siostra mamy). Wyjeżdżamy w piątek!
-Okej...- ja weszłam do środka .
Rozejżałam się po pokoju. Westchnęłam , ponieważ mieszkałam tu odkąd skończyłam roczek. Wspomnienia z dzieciństwa wróciły. Na szczęscie wszyscy przyjaciele poszli w swoje strony i zostawiły mnie samą. Laura wyjechała do Wrocławia i mieszka z Darią oraz chodują pajączki... Gosia poszła na studia weterynaryjne. A Ola? Też wyjechała do Wrocławia i studjuje... Na szczęście jedna z moich przyjaciółek mieszka w Warszawie... Mogę nawet powiedzieć ,że dwie. Jedna z nich to Natalia. Jest dziewczyną znanego rapera... Chodzi mi tutaj o Quebonafide. Druga to Paulina moja internetowa przyjaciółka. Poznałyśmy się przypadkowo na GaduGadu , gdy miałyśmy po 12 lat. Do dzisiaj utrzymuję z nią kontakt. Zapomniałabym wspomnieć o jeszcze jednej internetowej przyjaciółce... A nawet zapomniałam o dwóch... Mam na myśli Dianę, którą nazywałam Daniel. Wszycy ją tak nazywali. Mieszka ona w Gdańsku... A o kolejnej iBFF (jakie młodzieżowe) wspomnę kiedy indziej... Ta... Miałyśmy nawet wspólne plany...
Wracając do pakowania się... Połowa ubrań ,które były jeszcze na mnie dobre schowałam do walizki. Resztę zostawiłam na "święta" , gdy tutaj przyjedziemy. Nie zapomniałam również spakować do jakiś kartonów moich przyborów do rysowania. Wszystkie zapełnione szkicowniki zostawiłam tutaj. Resztę ,które miały jeszcze wolne strony schowałam z kredkami i markerami. Wszystko zajęło mi około 2 godzin... Niesamowicie szybko... Moją szynszylę oczywiście z klatką wezmę przed samym wyjazdem. Mam jeszcze 2 dni. Dzisiaj jest środa...
'''
KASZL KASZL! Piękne opowiadanie o pięknych osobach czyli o jesusdomestos i Tordzie. Próbowałam pisać podobnie do Zuzi... Mam nadzieję ,żę Ci się podoba ^^ Od razu mówię, że ta historia jest inspirowana książką , która jest już usunięta. Wiem o tym opowiadaniu tylko z opowieści (masło maślane) Zuzy. Z drugiej strony inspiracja jest z rp Zuzi, Bestie (Zuzammy Pauliny) i mojego.
