Ugh... Nic nie pamiętam ze wczorajszego wieczoru. Tylko tyle, że poszedłem z Horrorem na browara. Meh... Ogarnijmy co się w ogóle teraz dzieje.
Leże nago, we własnym łóżku, z wtulonym Blue... Towarzyszy mu lekki rumieniec. Hm czyżbym coś odwalił wczoraj? Później się wszystko dowiem.
Time Skip
Misja wykonana, dosyć szybko. Nie była specjalnie skomplikowana. Teraz dowiedzieć się wszystkiego od BB.
Time Skip (nie mam pomysłu)
Czyli jak zrozumiałem, to wbiłem schlany do pokoju. Blue jeszcze nie spał, bo coś se pisała w zeszycie. I doszło do tego, do czego doszło.
Twierdzi, że czekałem na niego. I mimo mojego nie kontaktowania ze światem zewnętrznym.
O tyle dobrze, nie chciałby go zbytnio zniechęcić do siebie. Kto wie, może coś z tego wyjdzie.
Może... Nie wiem... Za wcześnie na myślenie o takich rzeczach... Ale jeśli na prawdę się w nim... Zakochałem?
On pewnie widzi tylko we mnie mordercę bez uczuć... Psychopatę...
- Dust. Mówię do ciebie a ty nic nie odpowiadasz. Cz-czyli się zgadzasz... Tak...?
- Ymm... Tak. - jestem ciekaw na co w ogóle się zgodziłem. Kiedyś się dowiem.
- Idziesz znowu na misję czy co?
- Tsa... Ale mogę poprosić Killera, żeby za mnie wypełnił misję. I tak mi wisi przysługę. Więc spędzie z tobą pół dnia.
- Pół dnia...?
- Jest 12:37. Zaraz pójdę do Killera. A najlepiej załatwię to teraz. Za moment wracam. - wyszedłem z pomieszczenia kierując się do wyżej wspomnianego szkieleta.
Chwilę później
- Wróciłem... - Rozejżałem się po pokoju, nigdzie go nie było. Przeszukałem dokładnie cały pokój. Musi gdzieś byś! Po prostu musi... Chyba, że uciekł?
Mógł wykorzystać moją chwilową nie obecność i po cichaczu wyjść z zamku.
Poczułem jakby coś we mnie umarło... Uczucie...? A może to po prostu chwilowe zauroczenie.
Kto normalnyby chciał kochać kogoś takiego jak ja? Jestem mordercą, psychopatą. Nie zasługuje na kogo kolwiek uczucie.
Usiadłem na łóżku i zastanawialem się nad tym czy kiedy kolejek jeszcze zobaczę Blue... Już zaczynam za nim tęsknić?
Hah... Dosyć to śmieszne. Przecież to nie ma już sensu *załamka on* eh... Co ja wyga-
Przerwał mi myśl dosyć głośny krzyk, po chwili ktoś zapłakany krzyczał moje imię?
Wyszłem szybko z pokoju. Korytarzem biegł pół nagi Blue i z dupy NM przyszpilił go do ściany.
Biegłem w ich stronę, gdy nagle jedna z macek mnie przybyła do ściany, dosyć mocno. Szarpałem się, chciałem uratować Blue przed tą ośmiornicą.
Przywołałem jedną z ostrzejszych kości. Odciąłem mackę, która mnie trzymałam. Wykorzystałem nie ogarnięcie sytuacji przez pana koszmara i odciąłem mu macki trzymające jagodę.
Syknął cicho, za nim zdążył co kolejek nam zrobić, już nas nie było. Otworzyłem portal i wskoczyłem do niego z BB na rękach.
°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•
Przepraszam, że rozdział którzy. Tak szczerze to ja tą książkę pisze na siłę. Nie wiem czy widać, że pisana na siłę. Możecie napisać czy widać, czy nie. Jestem po prostu tego ciekawa
Bayo~