Pov Andy
-Matko Święta.. Zaraz tu oszaleję!-wykrzyczałem w pustą przestrzeń-Samemu idzie oszaleć w tak dużym domu. Już miałem kończyć moje dość głośne narzekanie, ale po całym domu rozniósł się dźwięk dzwonka do drzwi
-Kogo niesie?-burknąłem pod nosem idąc powolnym krokiem w kierunku wejścia oraz otwierając drzwi. -Słucham?-sztucznie się uśmiechnąłem, gdyż w drzwiach stał kurier. -List polecony do Andy'ego Fowler'a. -Tak, to ja.. powinienem coś podpisać czy się obejdzie?-zapytałem z brakiem chęci do życia w głosie.
-Myślę, że nie będzie to konieczne. Życzę miłego dnia-kurier jak szybko się pojawił, tak samo szybko zniknął. Zamknąłem drzwi i trzymając kopertę uniosłem w zaciekawieniu jedną brew. -He? Kto niby w tych czasach pisze listy? I jakim cudem tu jest mój adres?-rozdarłem papier a w środku ujrzałem coś na wzór 'zaproszenia'.,,Serdecznie gratulujemy panu wygranej, nie byle jakiej wygranej! Otóż wybrał pan wylot na jedną z najbardziej dzikich wysp na Ziemi. Powiadamiamy, również że jest pan jednym z pięciu szczęśliwców. Wylot zaplanowany jest na 18.03 2019r. Gwarantujemy dojazd na miejsce wylotu."
-Czy to jest jakiś znak od niebios? Czyżby ktoś się zlitował nad moim żaleniem się?-pomyślałem. Chwileczka, przecież to jest już pojutrze! Kiedy tylko sobie to uświadomiłem zerwałem się spod drzwi pod, którymi w dalszym ciągu stałem i wręcz potykając się po drodze o swoje nogi, pobiegłem pakować walizkę.
Witajcie! To nasza druga książka i mamy nadzieję, że również przypadnie nam do gustu. Standardowo w komentarzach możecie dać nam znać co sądzicie. Dzisiaj już nie dodam pozostałych czterech części prologu, ale obiecuję że jutro dodam pozostałe ponieważ są już napisane tylko czekają na korektę i publikację:)
Asia i Maja ♥
01.05.2019
YOU ARE READING
"Stroke of luck"
FanfictionCo może się wydarzyć gdy całkowicie obca sobie piątka mężczyzn wyląduje razem na wyspie? Opuszczonej wyspie , jednak nikt nie musi o tym wiedzieć. W końcu nie wiedza czasami jest lepsza. Czy dom zmieniający się w labirynt usiany zagadkami, powstrzym...