Były dwa dni do świąt Bożego Narodzenia, przygotowania trwały, a ja miałam iść do pracy. Czułam się w ten dzień znakomicie - tak tym razem jest to mój przypadek, a nie innych pacjentów, w końcu pielęgniarka też człowiek i może zostać pacjentką w każdej chwili :/.
Pracę w sklepie obuwniczym tego dnia zaczęłam normalnie, miałam wrócić do domu i pomóc rodzicom lepić pierogi. Jednak plany sobie, życie sobie.
Najpierw przy rozmowie z koleżanką zaczęłam widzieć wszystko nieostro, pomyślałam, że ciśnienie "mi spadło" i pewnie dlatego. Poszłam do toalety, gdzie było ciemniej i widziałam tam lepiej, ale nie rozpoznawałam swoich własnych dłoni. Po wyjściu na sklep nie mogłam skupić na niczym myśli, chwilę później straciłam czucie w ręce. Z minuty na minutę mój stan się pogarszał. Przemknęło mi przez myśl, że być może mam pierwsze objawy udaru. Byłam przerażona, pomyślałam jakieś dziwne słowo niezwiązane z sytuacją. Poszłam do koleżanki z którą miałam zmianę i próbowałam jej powiedzieć, że musi wezwać pogotowie, mówiłam już całkowicie niewyraźnie i drętwiały mi usta. Moja jedyna myśl to udar! Jeszcze dwa dni przed świętami, z racji studiów widziałam siebie leżącą na udarówce (sali intensywnej terapii na neurologii) z podłączoną sondą i cewnikiem, a w myślach jeszcze miałam, że gdy mój stan się pogorszy to będzie trzeba mnie zaintubować)
Do czasu przyjazdu pogotowia koleżanka zamknęła sklep i powiadomiła moich rodziców - podałam jej numer, przy rozmowie z dyspozytorem bardzo się nadal jąkałam.
Kiedy karetka przyjechała zaczynałam powoli mówić coraz lepiej.
Nim dotarłam do szpitala objawy poprzednie minęły, byłam wyczerpana, a po wszystkim został ból głowy.
Dotarłam do swojego szpitala, w którym na co dzień mam praktyki, nikt mnie nie kojarzył. ale kiedy usłyszeli, że kończę studia pielęgniarskie zajęli się mną idealnie! Do tego potem opiekował się mną kolega, który jest ratownikiem, a drugie studia robi ze mną na roku (i po tym zajściu już nie jest tylko kolegą :D ).
Badania nic nie wykazały. Okazało się, że to była aura migrenowa, nie udar. Święta spędziłam w domu.
YOU ARE READING
Pamiętnik przyszłej pielęgniarki 3 rok
Literatura faktu2 lata za mną, zaczęłam trzeci rok. Co tym razem? -obrona -nowe oddziały -praca licencjacka -nowi pacjenci -kolejne emocje -coraz więcej nauki