I

34 4 0
                                    

Milioner często imprezował. Więc dla jego współlokatorów nie było niespodzianką kiedy wrócili do domu a melanż trwał w najlepsze. Mag się ucieszył kiedy to zobaczył, ponieważ mógł podszkolić się w robieniu drinków. Z rycerzem niestety było na odwrót, cenił sobie spokój. Postanowił poszukać swojego dobrego przyjaciela i z nim o tym porozmawiać. W tłumie nie mógł go wypatrzeć, nagle zobaczył rybę z charakterystycznymi wąsami i cylindrem. Podpłynął do niego, nie było mu dane z nim porozmawiać. Zobaczył że na stolę były rozłożone wodorosty- wiedział że nie ma co próbować z nim gadać bo zapewne wziął duża dawkę. Jako iż był piątek wieczór Rycerz stwierdził że mu się należy i też się zabawi. Podpłynął do Maga i poprosił o najmocniejszego drinka. Ryba miała słabą głowę więc od razu się upił.
~następnego dnia
Milioner nie pamiętał co się działo. Może to i lepiej? Głowa go nakurwiała. Wzrokiem szukał jednego ze swoich przyjaciół aby się spytać, co się wczoraj do jasnej cholery działo? Wnet zobaczył Maga który leżał pod wiatrakiem w stroju Kermita. Spojrzał na sufit. Zobaczył troche gówna...znowu. ,,Będe musiał wezwać Kaśkę". Podpłynął do Maga, chciał go obudzić. Pacnął go z całej siły w brzuch. Efekt był natychmiastowy.
,,POSRAŁO CIĘ, ZIĄ?"- wykrzyknął.
,,Po pierwsze ciszej, bo łeb mnie napierdala, a po drugie co się wczoraj kurwa działo?"- zapytałem i pomogłem mu wstać.
,,Oo stary, ile drinków polałem! A ile sam wypiłem! To będzie mój rekord!"
,,No spoko, gdzie jest Rycerz?"
,,Kurwa stary ostatnio pamiętam że dał mi ten strój dalej to nie wiem..."- powiedział z kawałkiem pizzy w ustach, Milioner też wziął kawałek.
,,Dobra, lecę go poszukać a ty zacznij tu trochę ogarniać i budź resztę."
*ciąg dalszy nastąpi*

Gildia: 3 przyjazne rybkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz