Rozdział 4

55 5 0
                                    

Carla
- O czym ty gadasz do cholery? - Zapytał królik.

- Pamiętacie jak nas wyłączyli? - Zapytał trzech pozostałych animatroników.

- No i? - Zapytałam.

- Wtedy można powiedzieć, że się przebudziłem. - Zaczął, a wszyscy patrzyli na niego czekając, aż wyjaśni to co zaczął. - Ehh. Prawdopodobne poodłączali nam jakieś kabelki. - Powiedział.

- W sumie to ma sens. - Zaczął Bonnie chodząc po pomieszczeniu.

- Ej nie chce nic mówić, ale ktoś zaraz przychodzi na zmianę. - Powiedziała Chica.

- Okej. A co zrobimy z Carlą? - Zapytała Ballora.

- No to tu mamy problem. - Zamyślił się Bonnie.

- Ej. A moze tak by ją schować w Pirat Cove? - Zapytał Foxy.

- To może się udać. - Odparł Freddy. - Dobra lećcie tam, a my zajmujemy miejsca. - Powiedział i wszyscy ruszyli na swoje miejsca.

- Dobra. Będzie dobrze. Nie powinien cię zauważyć. Jakby mój mechanizm kazał mi wyjść to chowaj się, bo będę musiał odsłonić zasłonę. - Zaczął Foxy kiedy byliśmy już w Pirat Cove. Usiadłam na jednym z siedzeń tam postawionych i wyjęłam telefon. - Możeeee... - Zaczął Lis. - Schowaj się w głąb. Bo jak nie ogarniesz że muszę iść to będzie przypał.

- Okej. - Odparłam i przesiadłam się.

- Carla....Ja chciałem tylko powiedzieć, że...  - Zaczął ale mu przerwałam.

- To nie twoja wina. I nie jestem zła. - Uśmiechnęłam się a on to odwzajemnił.

- Wpadłem na pomysł. - Odezwał się, a ja z zaciekawieniem na niego spojrzałam. - Może przejdę się i sprawdzę kto nas dzisiaj pilnuje?

- Ooooo dobry pomysł. Jak to nikt ciekawy to możesz zrobić to co zawsze....rok temu no ale jednak haha. - Zaśmiałam się.

- Taaak. Zaprowadzić go do Pirat Cove a potem baaardzo powooli zabijać. - Odparł i z uśmiechem na mnie spojrzał. Nie wiem dlaczego ale uwielbiałam jak kogoś mordowali. To chyba źle prawda? No bo nie powinna mnie bawić niczyja śmierć no ale co ja poradzę. Spędziłam kiedyś z nimi tyle czasu że... Tak serio nie mam usprawiedliwienia.
Gdy Foxy wyszedł spojrzałam w telefon i zobaczyłam która godzina. Było naprawdę, naprawdę późno no ale co tam. Chwile później wrócił Foxy z trochę skwaszoną miną.

- Co się stało? - Zapytałam wstając.

- No bo..eee.. To twój...to twój brat. - Odparł a mi opadła kopara.

- Jak to?! Przecież sam zabrał mnie stad rok temu i powiedział ze to niebezpieczne. - Siadłam a łzy same cisnęły mi się na oczy.

- Spokojnie. - Lisek kucnął obok mnie. - Nie zabijemy go.

- Wiem ale jestem na niego zła.

- Rozumiem. - Powiedział i wstał po czym wyszedł z Pirat Cove

Witaaam was w nowym rozdziale. Jak wam się podoba książka? Dawajcie znać w komentarzach i nie zapomnijcie o gwiazdach ❤

Five Nights At Freddy's: Sister Location ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz