5 five

659 27 3
                                    

*Oczami Rachel*

Szliśmy powoli w stronę Hogsmeade. Moją głowę zaprzątały pytania bez odpowiedzi. Kto podpisał zgodę? Czy to jest ktoś z moich opiekunów? Może mam jeszcze rodzinę? Do dupy z tym wszystkim.
– Wszystko okey?
– Taa. Harry powiedz mi proszę o co w tym wszystkim chodzi. Kto mógł podpisać tą zgodę?
– Jeśli to nie twoi opiekunowie to niewiem. W tym ci nie pomogę Rachel.
– W niczym mi nie pomagasz– prychnęłam. – Do dupy z takim przyjacielem.
– No wiesz co? A kto ci przynosi koce i wszystko inne czego potrzeba żeby nie było ci zimno?
– Dobra. Odwołuje to co mówiłam. Za bardzo cię kocham przyjacielu.
– Ja ciebie też przyjaciółko.
– Ej... Ludzie!– podbiegł do nas zadyszany Ron. – W Miodowym Królestwie jest przecena! Od pięciu czekoladowych żab i więcej jest pięćdziesiąt procent zniżki na fasolki wszystkich smaków! Musimy tam iść.
– Tylko się nie uduś chłopie. Pójdziemy tam, ale pod warunkiem, że nie będziesz obżerał się tymi słodyczami jak świnia– powiedziałam do niego uśmiechając się jadowicie.
– Ale... No dobra.
Uśmiechnęłam się zwycięsko i poszłam dalej.

*Time Skip*

Było tam mnóstwo półek z najwspanialszym doborem słodyczy, jaki można sobie wyobrazić. Kremowe bryły nugatu, połyskujące, różowe kostki lodów kokosowych, toffi o barwie miodu, setki najróżniejszych rodzajów czekolad ułożonych w rzędach, wielka beczka fasolek wszystkich smaków i druga pełna musów-świstusów, lodowych kulek umożliwiających lewitację, o których opowiadał Ron. Całą jedną ścianę pokrywały półki pełne słodyczy z gatunku "efekty specjalne": super-guma do żucia Drooblesa (z której można było wydmuchiwać setki szafirowych baloników unoszących się w powietrzu przez wiele dni), dziwaczne samoczyszczące nici do zębów o miętowym smaku, maleńkie pieprzne diabełki („zioniesz ogniem na przyjaciół!"), lodowe myszy („pochrupuj, popiskuj i skrob!"), miętowe ropuchy („naprawdę skaczą w żołądku!"), cukrowe pióra do pisania i eksplodujące cukierki. Spojrzałam na Rona, który pochłaniał wszystko wzrokiem przy okazji zamiatając szczęką podłogę.
– Ten widok nigdy mi się nie znudzi– westchnął Ron rozmarzony.
– To co? Idziemy po żaby?– zapytał Harry, który również podziwiał widok przed nami.
– Jasne!– powiedziała Hermiona, która trzymała się dzisiaj na uboczu i nie mówiła za dużo.

*Time Skip*

Siedzieliśmy teraz w pokoju wspólnym zajadając się pysznościami kupionymi w Miodowym Królestwie.
– Jak myślicie? Kto będzie chciał wziąć udział w Turnieju?– zapytał Harry.
– Trójmagicznym? Niewiem. Może Cedrik Diggory?
– Kto?– zapytałam ze świadomością, że niewiem co to za osoba.
– To jest syn Amosa Diggoriego. Przyjaciela mojego taty– odpowiedział Ron wypluwając kolejną fasolkę wszystkich smaków na chusteczkę.– Fuj, stara skarpeta.
– Aha. Ja myślę, że bliźniaki będą chcieli się załapać. Napewno coś wymyślą. Może eliksir postarzający?
– Dokładnie to samo wymyśliliśmy– powiedzieli rudzielce pojawiając się obok mnie.
– Ej! Chcecie żebym na zawał zeszła?!
– Może?– powiedzieli równo i wyszli przez dziurę za obrazem na korytarz.
– Co za gamonie– odezwała się Hermiona.
– Je suis d' accord.
– Co to znaczy Chel?
– To znaczy, że się zgadzam. Chociaż muszę przyznać, że i tak ich bardzo lubię– uśmiechnęłam się.

*Time Skip*

*Oczami 3 os.*

Rachel. Rachel. Rachel!– wykrzyknęła w końcu Hermiona.
Poprzez krzyk dziewczyny budzona Chelly spadła z łóżka zawijając się jednocześnie w kołdrę tym samym doprowadzając brązowowłosą do wybuchnięcia śmiechem.
– Ha ha. Bardzo śmieszne– powiedziała dopiero co obudzona czarownica jednocześnie pocierając obolały łokieć.
– Wstawaj. Za piętnaście minut jest śniadanie.
– Już. Tylko się przeciągnę.
Hermiona obróciła się do toaletki, na której leżała jej szczotka do włosów, którą zaczęła rozczesywać włosy.
– Wiesz, że mamy dzisiaj dwie godziny OPCM-u z Moodym?– zapytała przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze.– Rach? Słyszysz mnie?– odwróciła się w stronę łóżka przyjaciółki i zobaczyła ją leżącą na podłodze wśród białej pierzyny.– Rachel!
– Już wstaje!– odkrzyknęła śpiąca wstając z podłogi.
– Ugh. To będzie długi dzień– przewróciła oczami wzorowa uczennica.

***

Obiecany rozdział jest. Może nie długi, ale jest. Jak może już zauważyliście jest nowa okładka. Wygląda ona tak...

Mi się osobiście bardzo podoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mi się osobiście bardzo podoba. Naprawdę niewiem, kiedy będzie kolejny rozdział. Powinien być w kwietniu, ale nie obiecuję. Jako, że są teraz korona ferie mam dużo czasu więc może coś napiszę. Tak na marginesie za niedługo będzie nowa książka o tematyce opowieści z Narnii. Więc jeśli ktoś jest zainteresowany to wyczekujcie. To tyle mam na razie do powiedzenia. Miłych korona ferii! #zostańwdomu

~ Mrs. Potter

HARRY POTTER & I • THE GOBLET OF FIRE (DISCONTINUED)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz