MANIA: Powiedź, lubisz ludzi?
POMYSŁ: Ludzie są efemeryczni i żałośni. Są po czym ich nie ma. To głupie.
MANIA: chciałabym mieć takiego przyjaciela z którym nie będę musiała się żegnać. Chciałabym też umieć płakać.
POMYSŁ: Masz mnie. A co do płaczu, łzy też są żałosne. Pokazują tylko, że jesteś słaba. Nie powinnaś zaprzątać sobie głowy takimi sprawami.
MANIA: Tak, masz racje, to było głupie. O wiele lepiej jest patrzeć na wykrwawiające się ciało. Takie, które jeszcze nie zginęło, które patrzy na ciebie, a w oczach widać błaganie o pomoc, lub po prostu panikę...
Uśmiechnęłam się. Drugi rok żyję z tą dziewczyną i jestem pod wrażeniem jej postępów.
Dzień był ciepły i słoneczny. Słońce grzało moją skórę. Szłam właśnie w stronę szkoły. Nienawidziłam szkoły. Pełno tam idiotów, z którymi trzeba przeżyć siedem godzin w dniu. Nie można nic zrobić, nawet wyrazić swojej prawdziwej opinii. Byliśmy tam na siłę kształtowani tak jak chciał jakiś baran z góry. Zero rozwijania się samodzielnie. Mimo to byłam dobrą uczennicą. Oprócz tego, że praktycznie na każdej lekcji rysowałam w zeszycie, to można by było nawet nazwać wzorową. W głowie jednak rosła coraz większa chęć do mordowania, do zabicia ich wszystkich. Zniszczenia. Chciałam ich wszystkich zabić. Wszystkich.
Dzisiaj miarka się przebrała. Test. Banda idiotów. Materiał, którego nie rozumiem. To wszystko spowodowało dziwny szum w mojej głowie. Szum paniki. Serce zaczęło bić jak szalone, zaczęłam szybciej oddychać i nie mogłam się skupić. Jedyny sposób, który znalazłam to odwrócenie kartki i napisanie:
„ Kris, ostrzegam cię. Zabiję cię. Będziesz moją przyszło ofiarą. Będziesz zdychał w cierpieniach, przysięgam. Przysięgam na mą duszę. Zniszczę cię.
Ps. To wiadomość do wszystkoch nauczycieli i całej tej szkoły. Nienawidzę was. Zabiję was"
Nie! Nie! Stop, przestań, co ty robisz?
Straciłam panowanie nad konsolą od wejścia do klasy, ale teraz to już była przesada. Dział „ Mordowanie" ( stworzyłam go ostatnio) zaczął pracować na pewłnyvh obrotach. Widok się zamazał i teraz jedyne co było ważne to „wyobrażony widok" wszystko migotało na czerwono. Zaraz dojdzie do rękoczynów. Tak nie może być! Przestań! Przestań! Zaczęłam wciskać wszystko co mogłam, moja część ( już prawie połowa mojego ciała znajdowała się w świadomości dziewczyny) robiła co mogła, ale nie była w stanie nic zrobić. Straciłam kontrolę nad umysłem Manii.
Po teście wybiegłam z klasy i pobiegłam do wychowawcy. To nie jest normalne. To nie jest normalne. Nic nie jest normalne. Dwunastolatka nie myśli o zabójstwie. Dwunastolatka w ogóle nie myśli! To nie normalne. Potrzebuję pomocy. Coś tu jest nie tak. Muszę się tego czegoś pozbyć.
- Dzień dobry...- pchnęłam niepewnie drzwi do klasy. Wychowawczyni machnęła ręką bym weszła.
- Tak Elo?
- Ja... ja chciałabym zmienić klasę.
- Dlaczego? Ktoś ci dokucza?
- Nie, znaczy... tak. Nie mogę się skupić i bardzo źle się tam czuję.
- Powiedź, kto cię denerwuje?
- Wszyscy.
- Kto dokładnie.
- Kris.
- Porozmawiam z nim.
- Dobrze, dziękuję.
CZYTASZ
To co w głowie
FantasyJestem demonem. Nazwali mnie Pomysłem. Wyjadam ludziom duszę.... ale najpierw ich przyprawiam. Chcecie przeczytać jak trafiłam na naprawdę soczysty kawałek?