9| Below the belt

3.8K 339 67
                                    

Siedziałem w salonie obok Seungwan i razem oglądaliśmy jakąś komedię, która akurat leciała w telewizji. Jimin siedział w kuchni, jedząc jabłko i pisząc z kimś zawzięcie na telefonie. Można rzec, że sielankowa niedziela. Ten dzień był jedynym w tygodniu, kiedy mogłem odpocząć od pracy, ale nie czułem potrzeby robienia czegoś wyjątkowego. Po za moimi codziennymi obowiązkami, takimi jak gotowanie, czułem w końcu, że mam czas na wzięcie oddechu.

- Co ty masz na sobie?! - usłyszałem nagły krzyk i wraz z młodszą córką podskoczyliśmy równocześnie z przerażenia tym niespodziewanym hałasem. Spojrzałem w bok, dostrzegając Jimina idącego żwawym krokiem w stronę Sooyoung i zmarszczyłem brwi.

- Makijaż? - wzruszyła ramionami, a Jimin założył ręce na piersi, przybierając surowy wyraz twarzy.

- Nie uważasz, że jesteś za młoda na takie rzeczy? - spytał twardo, a teraz to Soo założyła ręce na piersi. Postanowiłem podejść do nich bliżej, ponieważ czułem, że nie wyjdzie z tej konwersacji nic dobrego.

- Moi znajomi też tak robią, co w tym złego? - znalazłem się obok nich i przyjrzałem się dziewczynie.

- Nie porównuj się do innych - usłyszałem prychnięcie z jego strony i już chciałem wtrącić coś od siebie, kiedy mój mąż kontynuował swoje kazanie - W tej chwili idź na górę to zmyj, nigdzie tak nie wyjdziesz.

- Ja tylko chciałam się trochę wyróżniać! - krzyknęła dwunastolatka i pobiegła do swojego pokoju.

Jimin jakby niewzruszony tym, że sprawił przykrość jednej ze swoich pociech, powrócił do kuchni, gdzie od razu wziął telefon w rękę, jednak nim zdążył go choćby odpalić - urządzenie znalazło się w mojej dłoni.

- Nie uważasz, że przegiąłeś? - spytałem z powagą.

- Nie wtrącaj się do mojego wychowywania dzieci! - krzyknął oburzony i wyrwał mi z dłoni swój telefon.

- Wydaję mi się, że te dzieci są też moje - rzekłem przekonany swojego zdania, a Jimin otworzył szerzej oczy i zamilkł - Okaż trochę empatii.

Widząc, że nie zamierza mi odpowiedzieć, odszedłem od niego i pokierowałem się w stronę pokoju dziewczyn. Już przed drzwiami mogłem usłyszeć ciche łkanie i czułem, że zrobię coś potem Jiminowi za takie lekkomyślne zachowanie. Wszedłem cicho do środka i dostrzegłem mojego skarba, leżącego na łóżku z głową w poduszce. Podszedłem do niej i pogłaskałem ją delikatnie po plecach. Soo niepewnie podniosła głowę i spojrzała na mnie swoimi załzawionymi oczami.

- Cii - przyciągnąłem ją do siebie, a ta wtuliła głowę w moją klatkę piersiową - Tato nie chciał na Ciebie nakrzyczeć, wiesz, on po prostu się o Ciebie martwi - próbowałem usprawiedliwić zachowanie blondyna, a już po chwili przestałem słyszeć łkanie pod sobą.

- To źle, że chciałam coś w sobie zmienić? - spytała, odsuwając się ode mnie i patrząc już spokojniejszym wzrokiem.

- Nie, skarbie - posłałem jej ciepły uśmiech i pogładziłem jej długie włosy - Co ty na to, abyśmy zmyli to co zostało z twojego dzieła i żeby tatuś zrobił Ci nowe?

- Naprawdę? - kiwnąłem twierdząco głową i zabrałem dłoń z jej głowy, rozglądając się po pokoju w poszukiwaniu potrzebnych rzeczy.

- Tylko zrobimy to delikatniej, w porządku? - brunetka od razu kiwnęła podekscytowana głową i popędziła po to, czego ja szukałem wcześniej wzrokiem.

Zmyłem pozostałości jej makijażu i przejrzałem wszystkie kosmetyki, starając się wybrać je tak, aby pasowały do jej karnacji. Oczywiście, tak jak obiecałem, zrobiłem jej bardzo delikatny makijaż - można nawet rzec, że nie był zbytnio widoczny, ale dziewczynie mimo to się spodobał.

- Przeszkadzam wam? - kiedy odkładałem wszystkie rzeczy na ich wcześniejsze miejsce, do pomieszczenia wszedł Jimin, z już delikatniejszym spojrzeniem. Soo widząc go w progu próbowała zakryć twarz włosami, jakby bojąc się, że ten znów na nią nakrzyczy - Nie chowaj się, wyglądasz ładnie - powiedział, a brunetka spojrzała na niego zdziwiona, po chwili przerzucając spojrzenie na mnie, a ja jedynie posłałem jej swój ciepły uśmiech - Jeśli chcesz możesz wyjść, ale wróć nim się ściemni.

- Naprawdę?! - dwunastolatka, słysząc słowa swojego ojca od razu wstała szczęśliwa z łóżka i rzuciła mu się w ramiona - Dziękuję! - i po tym zabrała jedynie bluzę z pokoju i wybiegła szybko, nie pozwalając Jiminowi na zmianę zdania.

- Przepraszam, ostatnio się na wszystkich wyżywam - powiedział skruszony, spuszczając głowę, a ja podszedłem od razu do niego i splotłem nasze dłonie.

- Masz ciężki okres, to zrozumiałe - podniosłem jego dłoń i pocałowałem jej wierzch, a na twarzy chłopaka pojawił się delikatny rumieniec.

Może doszłoby między nami do czegoś więcej, gdyby nie mój telefon z nagłą wiadomością.

- Mam jutro jechać coś załatwić z firmy - poinformowałem, wciąż nie puszczając jego ręki.

- Gdzie? - spytał zainteresowany nagłą wiadomością, a ja wzruszyłem ramionami.

- Podobno do Gwangju, Kihyun mówi, że załatwi mi tam nocleg - kiwnąłem głową na potwierdzenie swoich słów, a Jimin zmarszczył brwi.

- Czyli nie będzie Cię na noc? - ponownie kiwnąłem głową, przechylając po chwili głowę w bok.

- Może w końcu wyśpię się na czymś wygodniejszym - zażartowałem, a chłopak uderzył mnie w ramię i wyszedł zrobić kolację.

Zacząłem czuć, że wszystko jest na swoim miejscu.



➵➵➵

Jak już niektórzy z was wiedzą - w ostatnim rozdziale pytałam o status update, ponieważ chcę zrobić fanfiction na podstawie tego filmu, a teraz zostawię wam tutaj opis:

,,Co jeśli Yoongi posiądzie aplikację, która spełni każde jego życzenie?

Czy uda mu się odsunąć od siebie miano przegrywa i zdobyć słodkiego Jimina?

I przede wszystkim, czy nie zapomni jaki jest jego prawdziwy cel?''

Ff pojawi się raczej po zakończeniu tego, a teraz możecie pisać swoje opinie♡

as part of revenge • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz