Reszta tygodnia zleciała mi strasznie szybko na rozmowach z Emily, Rayanem (co z tego, że mieszkał na innej ulicy i miałam nie mały problem z ogarnięciem w którą stronę isć i zwykle się gubiłam) oraz skaypowych czatach z Suzan, która jest moją najblizszą przyjaciółką. Kiedy opowiedziałam jej o Rayanie uznała, że napewno mu się podobam i na ognisku muszę wyglądać 'bomba', ale trudno jej było wyobrazić sobie 'bomba' wygląd bez makijażu.
Bardzo cieszyła mnie teoria, że spodobałam się chłopakowi- był przecież miły i przystojny, nie wiem czemu, ale nawet nie przeszkadzało mi to, że nie należy do odważnych i męskich. Podobał mi się taki jaki był. Kiedy była godzina przed umówionym spotkaniem spodziewałam się telefonu od koleżanki w sprawie tego co ubieramy. Jednak Emily nie bawiła się w takie rzeczy i poprostu przyszła do mnie mając na rękach zawieszone ubrania, które chciała założyć.
-Spodnie trzy czwarte, napewno. -odżuciła wszystkie spodnie złej długości, a ja wyciągnęlam z szafy (zakupionej wczoraj i jeszcze nie całkiem wyposażonej) trzy pary spodenek o tej samej długości.
-Co myślisz o tych jeansowych?- spytałam, podając jej moją ulubioną parę.
-Fajne, dołóż do nich koszulę w kratkę i jakiś t-shirt.
-Myślę, że ok, a ty bierzesz te szare?
Podobne rozmowy (bardziej o stroju Emily, bo miała więcej ubrań) zajęły nam pół godziny, a kolejne dwadzieścia minut spierałam się z czarnowłosą o moją fryzurę. W końcu Emily postawila na swoim i wyprostowała moje włosy.
-Wyglądam lepiej od ciebie!- pokazałam jej język.
-Chciałabyś!Tak zaczęła sie nasza gonitwa po całym domu, którą przerwał dopiero Rayan dzwonkiem do drzwi.
-Gotowe?
Potwierdziłyśmy i wyszłyśmy z domu zabierając bluzy i torebki. Emily pobiegła do siebie i powiedziała, że podjedzie później, tak sie umówiliśmy, ponieważ jej dziewczyna miała być dopiero za pół godziny.Kiedy Rayan mówił 'ognisko' myślalam o maksimum siedmiu osobach siedzacych przy ogniu i rozmawiakących swobodnie, nie o trzydziestu osobach i wielkim ognisku na plaży.
-Znasz wszystkich?
-Mniej wiecej połowę, reszta to 'osoby towarzyszące'- wiesz, że ty jesteś moją osoba towarzyszącą?- usmiechnął się obejmując mnie deliktnie na wysokości ramion.
-Oh, fajnie...?- zapytałam, czułam się całkowicie oniemiała gestem chłopaka, jego dotyk sprawiał, że było mi gorąco, bałam się, że zrobię coś głupiego, albo zacznę się trząść. Na szczęście Rayan poprowadził mnie bliżej towarzystwa i zaczął przedstawiać.
Rzeczywiscie, przedstawił mi pięć dziewczyn i ani jedna nie miała miała makijażu.
-To jest Alisha, Alisha, to jest Tash, Tash jest brytyjką.
-Serio? Powiedz cos typowo po brytyjsku! - dziewczyna wyglądała jakby miała się rozpłynąć.
-Kocham zwierzaki! I wcale nie piję herbaty codziennie o piątej!- powiedziałam z mocnym akcentem.
Nagle każdy kto mógł mnie usłyszeć spojżał na mnie, aby wyrazić swoj zachwyt.
-Te! Cofran! Paczaj, ona mówi po brytyjsku, a nie ta twoja podróba!- krzyknął jakiś blondyn, a wszyscy spojżeli na ciemnowłosego chłopaka z blondynką u boku. Nie wiem czemu jej wcześniej nie zauważyłam, ale wyróżniała się sie znacząco z toważystwa, przede wszystkim mocnym makijażem od którego przez tydzień zdarzyłam się odzwyczaić.
-Zostaw Vann w spokoju!- Cofran wstał i podszedł do tego blondyna, który przed chwilą go zawołał. -Chcesz mieć kłopoty? Nie? To zejdź mi z oczu!
Odtrącił go i wrócił do, zapewne, swojej dziewczyny. Otulił ja ramieniem i szepnął coś do ucha. Był wyjątkowo interesujący, miał brązowe włosy, które układały się w grzywkę stylizowaną na klif, muskularne ramiona i piękny uśmiech, ale oprócz tego miał tez wiele tatuarzy- na szyji widniał znak nieskończoności, na prawej ręce, tej, którą otulał blondynkę, smok zjadający byka i coś jeszcze wystawało zza krawędzi jego koszuli, ale nie dostrzegłam co. Musiałam przyznać, że był przystojny, i imponował mi tym, jak bronił swojej dziewczyny, nawet jeśli ona była plastikową udawaną brytyjską.
Odwróciłam swój wzrok i spojżałam na Rayana, to nie tak, że przestał mi się podobać- po prostu nieco zgasł w moich oczach.Niezważając na to pociągnęłam kolegę za rękaw i usiedliśmy na ławce koło Belli i Jonny'ego.
CZYTASZ
Two Boys One Girl
Teen FictionTash zmienia szkołę i mimo postanowienia o byciu grzeczną dziewczyną wplątuje się w dwie relacje o niestabilnym gruncie. Jej siostra też ma swoje dramaty życiowe i nikt nie spodziewa się, że życie uczuciowe Tash może je jakkolwiek rozwiązać, jednak...