Two Boys One Girl

Wyjątkowa

-Nienawidzę cię!- krzyknęła blondynka.
-Pieprz się!- odparł Will.

Odszedł wkurzony od swojej (byłej) dziewczyny. Tash niewiele myśląc podeszła do niego spytać co się stało.
-Wkurwia mnie. Myśli, że jest królową świata.
-To nie fajne.
-Za to ty jestes fajna.

Zrobiło się mj gorąco. Czy on ze mną flirtował zaraz po rozstaniu?! Jasne, byl przystojny i whdawał się fajny... ale bez przesady! Potrzebowałam alkocholu. Sięgnęłam po jakiegos deinka, który leżał na pieńku i wzięłam pierwszwgo w życiu łyka. Był palący i nie smakował dobrze, ale udałam, że jestem przyzwyczajona.
-W jakim sensie?- spytałam
-Piękna, inteligentna i naturalna. No i masz swój wspaniały akcent.

Rumieniłam się. Zaproponiwal spacer wzdłuż morza. Zgodzilam się.
Szliśmy zanurzając stopy w słonej wodzie, oboje piliśmy, piwo z butelek. Zapomniałam jak działa alkochol.

- Tash?- chłopak odwrócił sie do mnie i odgarnął moje włosy z twarzy.
-Tak?
-Jesteś wyjątkowa.
-Dziękuję.
Chwila niezręcznego milczenia zdawała się być wiecznością.
-Jakie filmy często oglądasz?- zapytał po chwili z lekkim uśmiechem.
-hmmm, przygodowe.-odpowiedzialam z namysłem.
-Dlaczego?
-Bo życie to taka przygoda, wiesz, uczy nas różnych rzeczy, stawia wyzwania.
-I nigdy nie wiesz co cię czeka, kogo spotkasz i czy przypadkowo spotkana osoba to nie ta, na którą czekałeś przez całe życie.
-Dokladnie.- spojżałam w jego oczy. Były jak gwiazdy, widziałam w nich magię, czułam się bezpiecznie widząc go.
Położył dłoń na moim policzku, alkochol zabrał moje hamulce. Przymknęłam oczy i czekałam na pocałunek, a on i tak był nieoczekiwany, usta Willa smakowały piwem. Nie sądziłam, że tak delikatny pocałunek może być tak drapieżny. Byłam w niebie.
Oderwalismy się od siebie patrząc sobie w oczy. Rayan zniknął z mojej głowy, był tylko Will i jego gwiezdne oczy.
-Wyjątkowa.