-Rozdział 2-

160 24 13
                                    


Kiran podniósł wzrok i spojrzał na swojego wybawcę. Był to wysoki chłopak ociemniejszej karnacji. Miał długie, ciemnoczerwone włosy, które zasłaniały mu na początku twarz. Z głowy wyrastały mu para, lekko zakręconych do środka, rogów. Z tyłu Kiran zauważył długi, ciemny ogon. Ubrany był również w szkolny mundurek, ale był lekko... spersonalizowany. Koszula była rozpięta u góry, lekko z przodu wpuszczona w spodnie, z tylu jednak wisząca. Szary krawat miał przewieszony przez szyję, jakby nie wiedział jak go zawiązać. Nosił on również bardzo przylegający, gruby naszyjnik, z niewielką zawieszką.

Demon zaraz pomógł blondynowi stanąć na nogi. Kiran poprawił swój mundurek i odchrząknął zmieszany.

— Dzięki za pomoc...

Wyższy chłopak uśmiechnął się łagodnie. Kiran wzdrygnął się lekko, widząc to. Czuł coś niepokojącego w nim. Jakby poczucie, że nie powinien się do niego zbliżać.

— Nie masz za co. Ja za to chciałbym wiedzieć, jak się nazywa nasza 'spadająca księżniczka'?

Blondyn zmarszczył lekko brwi, słysząc tą nową, pieszczotliwą ksywkę. Westchnął cicho i ignorując całkowicie demona, zaczął ponownie schodzić po schodach, tym razem jednak ostrożniej. Wyższy chłopak, trochę zdziwiony, zaraz ruszył za nim.

— Hej! Nie ignoruj mnie, spytałem tylko o imię, to chyba nie tak dużo? — zaczął mówić, nadal z tym samym uśmiechem na twarzy.

Kiran nie miał teraz zbytnio ochoty na zapoznawanie się z demonami. Szczególnie domyślając się z jakiego to rodzaju stworem ma teraz do czynienia. Jednak ciemnowłosy chłopak nie odpuszczał i dalej próbował wydusić ze świetlika choćby słowo. W końcu Kiran westchnął ciężko. Miał już dość tego chodzącego za nim chłopaka, więc rzucił od niechcenia tym, co ten drugi chciał tak bardzo usłyszeć.

Demon słysząc imię blondyna, wyraźnie się ucieszył. Dalej jednak nie odstępował chłopaka na krok, idąc za nim. Ten fakt jeszcze bardziej drażnił blondyna. Dlaczego nie może się odczepić, dostał przecież to czego chciał - pomyślał zirytowany, zaciskając lekko zęby.

— Miło mi cię poznać Kiran, masz szczęście poznać mnie już pierwszego dnia — powiedział zadowolony demon, wyraźnie się wywyższając w tej chwili. — Jestem Adrien Denman, najprzystojniejszy inkub w całej szkole.

Więc przypuszczenia blondyna były słuszne.

Inkuby to mityczne stworzenia, przybierające postać bardzo przystojnych i uwodzicielskich mężczyzn. Bardzo często nawiedzają kobiety w snach, dręcząc je. W niektórych źródłach nawet są przedstawiane jako bardzo agresywne i siłą biorące to, czego chcą. Adrien raczej przypominał niegroźnego play boy'a, który ma za wysokie mniemanie o samym sobie. Jednak, mimo wszystko, jego moce mogą być niebezpieczne, więc Kiran uznał, że lepiej będzie trzymać się od niego z daleka. Blondyn zignorował to miłe zapoznanie inkuba i szedł dalej przed siebie, poprawiając słuchawki w swoich uszach. Adrienowi nie spodobał się ten fakt, ale dalej szedł za niższym chłopakiem, widocznie zainteresowany jego osobą.

— Jesteś świetlikiem, prawda? Czuję to po twoim zapachu — powiedział demon przyjaźnie, próbując nawiązać ponownie jakiś kontakt.

— Ta... i co z tego? — burknął do niego, rozglądając się po okolicy.

— Nigdy nie miałem okazji z żadnym być tak blisko jak z tobą teraz~. Muszę przyznać, że to nowe, bardzo ciekawe doświadczenie...

Mówiąc to, demon przybliżył się i delikatnie objął go ramieniem. Na ten gest Kiran szybko odepchnął Adriena, odskakując przy tym. Widocznie nie przepadał za zbyt bliskim kontaktem fizycznym, a szczególnie drugiego faceta. Demon wyglądał na lekko zdziwionego tą nagłą reakcją Kirana. Po chwili zaśmiał się rozbawiony, podnosząc ręce do góry.

FireflyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz