Prawda w Końcu Wyszła na Jaw.

84 9 1
                                    

  Któregoś pięknego dnia, wyszłam na spacer. Po drodze spotkałam Fudou, który wracał z restauracji. Poszliśmy oboje nad rzekę. Rozmawialiśmy o ostatnich dniach. 

  Zatrzymaliśmy się na dole i usiedliśmy na trawie. - Nikogo oprócz Youki już nie mam, muszę o nią dbać. - powiedziałam. - To nie prawda. Masz jeszcze mnie. - odparł trochę skrzywiony. O co mu chodzi? '' O czym on teraz mówi?'' pomyślałam. - O co chodzi, Fudou? - w końcu go zapytałam. Słońce już po woli zachodziło. Przewiał wiaterek. - Ach... Nie wiem od czego zacząć, na prawdę. - odparł. '' Czyli on coś ukrywa?'' przechodziło mi przez myśl. - Chodzi o to, że... - Nie dokończył. - Wiem kto zabił Twoich rodziców! - odparł byle jak. Wiedziałam, że nie to miał na myśli powiedzieć. Ale trochę mnie to zabolało co powiedział. - Więc wiesz kto? - Odparłam. Zgodził się ze mną. - Już się domyślasz, kto? - zadał pytanie. - Ach... Ray Dark. - Te słowo przeszło mi przez gardło z wielkim trudem. - A więc wiesz kto.  - powiedział trochę zasmucony. Po jego wzroku wiedziałam, że chciał mi powiedzieć coś innego.

  Moja siostra wyzdrowiała co mnie bardzo cieszyło. Ale się zastanawiałam o co chodziło Fudou. przechodziłam właśnie obok gabinetu trenera, kiedy otworzyły się drzwi. - Naomi, musimy porozmawiać. - powiedział, po czym weszłam do środka. - Że co, słucham?! - wykrzyknęłam. Trener chyba zwariował. - Naomi mówię Ci szczerą prawdę. Zobaczysz jeśli go spytasz sama, nie będzie wiedział co powiedzieć. - Podziękowałam i wybiegłam. Akurat Fudou szedł ze swoimi ''kolegami''. - Fudou! - zawołałam. Odwrócił się, za nim jego ''koledzy''. - Co chcesz? - zapytał trochę zawstydzony. - Musimy porozmawiać! - nie mogłam złapać tchu. - O Fudou nie wiedziałem, że masz dziewczynę. - zaśmiał się jeden z nich. - To nie jest moja dziewczyna, i przestań tak mówić. - odparował trochę zły. - Teraz nie mogę Naomi. - Odwrócił się i zamierzał odejść. - Chłopaki idźcie, zaraz was do gonie. - rozkazał im. Kiedy już poszli, zostawiając ich samych Fudou rzekł trochę sucho - Musimy akurat teraz? - Odpowiedziałam - To konieczne na teraz, ale jeśli nie... - zawahałam się. Chciał odejść, nie pozwoliłam. -Fudou, zaczekaj! - zatrzymał się, lecz nie odwrócił. - Czy to prawda? Jesteś moim Bratem? - Westchnął. - Tak, Naomi, Jestem.   


Pojawił się On...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz