Nie wiem, co mi było. Obijałam się o ściany mojego mieszkania, śpiewając drżącym głosem piosenki z dzieciństwa. Byłam coraz słabsza, kręciło mi się w głowie, ale ten ostatni raz dawałam z siebie wszystko. Zaczęłam tańczyć. Obróciwszy się na pięcie, wyleciałam z mojego pokoju tyłem i uderzyłam plecami o ścianę korytarza. Z kieszeni bluzy wypadło puste opakowanie po tabletkach. Ból spowodowany uderzeniem przyprawił mnie o syk pełen rozpaczy, którego następcą były łzy.
Nie mogłam w to uwierzyć. Tyle lat nie potrafiłam porządnie zapłakać i dusiłam to wszystko w sobie, żeby wtedy, tej gwieździstej nocy zapłakać tak gorzko, że nie mogłam oddychać. To było jednocześnie niesamowite, zaskakujące jak i smutne.
Skuliłam się i szlochałam głośno, aż ktoś nie otworzył drzwi. Nie raczyłam nawet podnieść głowy, po prostu płakałam z niemocy. Ktoś dotknął mojej ręki i odezwał się.
- Spokojnie. Popatrz na mnie.
Poznałam ten głos. Przyszedł, by ukoić moje cierpienie.
Podniosłam powoli głowę i wbiłam czerwone, zapłakane oczy w bruneta kucającego przy mnie. Patrzył na mnie rozczarowanym wzrokiem. Znowu spieprzyłam. Znowu kogoś zawiodłam. Znowu byłam beznadziejna. Zaczęłam płakać głośniej. Ukojenie jednak przysunęło moją głowę do siebie, przytulając mnie. Głaskał mnie delikatnie po włosach i po plecach, szepcząc "Już dobrze. Jestem tu z tobą. Wszystko będzie w porządku". Początkowo próbowałam go odepchnąć, jednak byłam za słaba. Tak słaba, że nie miałam już siły na płacz.
Ani na oddech.
CZYTASZ
stay with me | han diary + chat
Fanfiction-- pewnego wieczoru wykręciłam zupełnie losowy nieznany mi numer i tak oto poznałam ciebie. -- yn x han jisung.