Następnego dnia obudziłam się z wielkim kacem w łóżku z...Alexem i Drewem...bosz co ja robiłam wczoraj?! Gdzie są moje ubrania?! Jezu...ale cóż skorzystałam z chwili i przytuliłam się do drewa hyhy. Leżałam tak chwile ale później poszłam szukać telefonu i gdy go znalazłam było 40 nie odebranych połączeń od Asi i 200 wiadomości. Okazało się ze Rory gdzieś ja zabrał ze sobą i źle się to skończyło chyba. Nie miałam żadnych ubrań wiec założyłam sobie bluzę chyba drewa i poszłam do pokoju obok gdzie była Asia.
- Bosz Klau dzk ze jestesss-
-No mów czego się dowiedziałaś-
-Wczoraj Alex nas schlal i nic nie pamiętamy a ja się obudziłam w łóżku z Rorym jezu...-
-Ty się obudziłas z jedną osobą...-
-O czym ty mówisz?...-
-Bo ja obudziłam się w łóżku z Alexem i Drewkiem-
-Nie gadaj-
-Tak i wgl nie wiem gdzie są moje ubrania i ubrałam bluzę jakaś co tam leżała sobie i mi się spodobała-
Nagle moj telefon zaczął dzwonić i był to drew pewnie już wstali i martwił się gdzie jestem.
-Dobra Asia muszę lecieć bo drew dzwoni papa-
-Do zobaczenia...-
Gdy Weszłam do pokoju alex jeszcze nie był trochę trzeźwy bo wczoraj wypił najwiecej.
-No hejo małaaa dobrua byas wczoruaj wieszz???-
O czym on kurde mówi?! jezu boje się.
-Zamknij się Alex ty lepiej sobie leż- Krzyknął drew.
-Hej pamiętasz może co się stało wczoraj bo ja nie pamietam kompletnie...-
-Pamiętam wsm ale tak z mgła ale mg ci powiedzieć-
-Bardzo prosz-
-No dobra...Wczoraj alex cię upił i mnie tez i tez rorego i Asię...emm...później alex zaczął się z tobą lizać...-
-To dlatego tak mi jedzie z buzi...-
-No i ty później przyszłaś do mnie...Asia się lizała z Rorym i gdzieś później poszli...później alex się zesral do basenu...i później alex zaprowadził ciebie i mnie do tego łóżka i chyba wiesz co było dalej...-
CO?! Nie wierze...jak to mogło się kurde stać po krótkiej znajomosci?! Jezu...boje się strasznie.