2. Papier, kamień, nożyce

14 3 0
                                    

***

Cały tydzień zleciał całkiem szybko. Szkoła, lekcje i szybkie wyjścia ze znajomymi. Przyznam że sama jestem w szoku iż w ogóle podeszłam do nauki. Nie jestem raczej typem człowieka, który choć trochę lubi się uczyć. Ba! Ja nawet nigdy nie podejmuję żadnych prób. Jednak mimo to jestem czwórkową uczennicą i kompletnie mi to nie przeszkadza. 

- To do którego klubu idziemy? - zapytał Tim. 

Tak, dokładnie. Dzisiaj piątek więc nie obejdzie się bez żadnej imprezy. Dlatego wszyscy staliśmy przed szkołą i omawialiśmy gdzie będziemy balować. 

- Może do Addiction? - wtrąciła Clara. Jest ona jedną z najpopularniejszych ldziewczyn naszego, jak i młodszych roczników. Jest wysoka, ma blond włosy i ciemnoniebieskie oczy. Jest naprawdę bardzo śliczna, ale do tego mądra i miła.

- Ale tam ciężko będzie się wbić .- oznajmił Chris.

- Zostawcie to mnie. - blondynka uśmiechnęła się podstępnie.

- Ale jesteście pewni? Wiecie że tam jest dużo kozaków z czarnych dzielnic. - powiedział niepewnie Joe. - A wiecie że Chris po alkoholu nie umie zamknąć tej niewyparzonej gęby. -zaśmiał się, a zaraz po nim cała reszta.

- Nelsoon uspokój się. - Skarcił go Christian Green. 

Joe Nelsoon mimo że jest dość spokojny to i tak dobrze odnajduje się w naszym towarzystwie. A trzeba przyznać że średnio z naszym zdrowiem psychicznym, a przynajmniej większości. Chłopak jesy wysokim i całkiem dobrze zbudowanym blondynem o ciemnych oczach, pochodzącym z bardzo bogatej rodziny.

- Dobra, to zostaje Addiction. - podsumowała Chloe.

Właśnie. Chloe Foster. Niezłe z niej ziółko, a jednocześnie świetna przyjaciółka. Trochę popaprana, z niewyparzoną gębą, ale zawsze pomocna i momentami kochana. Jej orzechowe włosy sięgają prawie po pas, a naprawdę jasnoniebieskie oczy potrafią zahipnotyzować nie jednego chłopaka.

- To tak o siódmej? - zapytałam, a wszyscy się zgodzili. 

Po wejściu do domu od razu usłyszałam krzyki.


No Diaz, jeśli liczyłaś na spokojne przygotowanie do imprezy to się nieźle przeliczyłaś.


- Puta!* - usłyszałam już na samym wejściu.

Zaczyna się całkiem nieźle.

- Manu nie wkurzaj się tak, przecież nie zrobiłam tego celowo! - krzyczała Sofia.

- Spieprzaj! - wykrzyczał wkurzony i trzasnął drzwiami. Nie chciałam się w to mieszać więc powoli ruszyłam do siebie do pokoju. 

Coś co cieszyło mnie odkąd tu mieszkamy to fakt że jako jedyna ze wszystkich domowników mam pokój na dole. Nie muszę się z nikim kłócić, mam blisko kuchnie i własną toaletę. Czego chcieć więcej?

Weszłam do siebie do pokoju i rzuciłam plecakiem w kąt. Rozejrzałam się po pokoju i stwierdziłam że trzeba trochę posprzątać.

Ściany mojego pokoju są koloru kremowego, a meble to ciemne drewno. Na środku pomieszczenia stoi duże łóżko, a po prawej drzwi do garderoby. Oprócz tego znajduję się tam biurko, toaletka oraz dwie sztalugi. Na lewo od łóżka wiszą białe zasłony, które zakrywają drzwi od tarasu oraz okna. 

W tamtym momencie koło łóżka porozrzucane było masę ubrań, płótna do malowania to chyba robiły za dywan, a na biurku to było naprawdę wszystko.

Tell Me What You Want Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz