***
Cały tydzień zleciał całkiem szybko. Szkoła, lekcje i szybkie wyjścia ze znajomymi. Przyznam że sama jestem w szoku iż w ogóle podeszłam do nauki. Nie jestem raczej typem człowieka, który choć trochę lubi się uczyć. Ba! Ja nawet nigdy nie podejmuję żadnych prób. Jednak mimo to jestem czwórkową uczennicą i kompletnie mi to nie przeszkadza.
- To do którego klubu idziemy? - zapytał Tim.
Tak, dokładnie. Dzisiaj piątek więc nie obejdzie się bez żadnej imprezy. Dlatego wszyscy staliśmy przed szkołą i omawialiśmy gdzie będziemy balować.
- Może do Addiction? - wtrąciła Clara. Jest ona jedną z najpopularniejszych ldziewczyn naszego, jak i młodszych roczników. Jest wysoka, ma blond włosy i ciemnoniebieskie oczy. Jest naprawdę bardzo śliczna, ale do tego mądra i miła.
- Ale tam ciężko będzie się wbić .- oznajmił Chris.
- Zostawcie to mnie. - blondynka uśmiechnęła się podstępnie.
- Ale jesteście pewni? Wiecie że tam jest dużo kozaków z czarnych dzielnic. - powiedział niepewnie Joe. - A wiecie że Chris po alkoholu nie umie zamknąć tej niewyparzonej gęby. -zaśmiał się, a zaraz po nim cała reszta.
- Nelsoon uspokój się. - Skarcił go Christian Green.
Joe Nelsoon mimo że jest dość spokojny to i tak dobrze odnajduje się w naszym towarzystwie. A trzeba przyznać że średnio z naszym zdrowiem psychicznym, a przynajmniej większości. Chłopak jesy wysokim i całkiem dobrze zbudowanym blondynem o ciemnych oczach, pochodzącym z bardzo bogatej rodziny.
- Dobra, to zostaje Addiction. - podsumowała Chloe.
Właśnie. Chloe Foster. Niezłe z niej ziółko, a jednocześnie świetna przyjaciółka. Trochę popaprana, z niewyparzoną gębą, ale zawsze pomocna i momentami kochana. Jej orzechowe włosy sięgają prawie po pas, a naprawdę jasnoniebieskie oczy potrafią zahipnotyzować nie jednego chłopaka.
- To tak o siódmej? - zapytałam, a wszyscy się zgodzili.
Po wejściu do domu od razu usłyszałam krzyki.
No Diaz, jeśli liczyłaś na spokojne przygotowanie do imprezy to się nieźle przeliczyłaś.
- Puta!* - usłyszałam już na samym wejściu.
Zaczyna się całkiem nieźle.
- Manu nie wkurzaj się tak, przecież nie zrobiłam tego celowo! - krzyczała Sofia.
- Spieprzaj! - wykrzyczał wkurzony i trzasnął drzwiami. Nie chciałam się w to mieszać więc powoli ruszyłam do siebie do pokoju.
Coś co cieszyło mnie odkąd tu mieszkamy to fakt że jako jedyna ze wszystkich domowników mam pokój na dole. Nie muszę się z nikim kłócić, mam blisko kuchnie i własną toaletę. Czego chcieć więcej?
Weszłam do siebie do pokoju i rzuciłam plecakiem w kąt. Rozejrzałam się po pokoju i stwierdziłam że trzeba trochę posprzątać.
Ściany mojego pokoju są koloru kremowego, a meble to ciemne drewno. Na środku pomieszczenia stoi duże łóżko, a po prawej drzwi do garderoby. Oprócz tego znajduję się tam biurko, toaletka oraz dwie sztalugi. Na lewo od łóżka wiszą białe zasłony, które zakrywają drzwi od tarasu oraz okna.
W tamtym momencie koło łóżka porozrzucane było masę ubrań, płótna do malowania to chyba robiły za dywan, a na biurku to było naprawdę wszystko.
CZYTASZ
Tell Me What You Want
Fiksi Remaja- Przestań grać w tą głupią grę! - wykrzyczałam. - Oh Diaz, ona dopiero się zaczyna - szepnął mi do ucha. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz, a serce zaczęło bić mocniej.