Rozdział.5

455 31 6
                                    

- Czy ty też to widziałeś..? - Zapytałem nieśmiałka, który otworzył małe usta i pokiwał łebkiem.


Pov. Autorka

Po fenomenalnej ucieczce Tiffany z walizki Newtona, mężczyzna stal jeszcze dobre dziesięć minut jak kółek wbity w ziemię.

- Co tu się właściwie stało..?- Zapytał sam siebie, jedyne co wiedział to, to że to na sto procent nie animag jak i normalne zwierzę.

----

- Czyli... Myślisz że ta osoba, ma moc zmiennokształtności? - Zapytała z niedowierzaniem Vinda*, kobieta która pomaga Scamanderowi w opiece nad zwierzętami.

- Możemy tak podejrzewać, ale przecież kiedyś była tylko jedna osoba posiadająca ten dar... - Brązowowłosy spojrzał z niedowierzaniem na kobietę.

- Siostra bądź brat Grinderwalda... Tylko on miał siostrę czy brata... - zamyśliła się kobietą, co jakieś czas spoglądając kontem oka na małe niuchacze.

- Dumbledore! On powinien to wiedzieć! - Krzyknął chłopka, wręcz wybiegając z walizki.

------
* Nie wiem czy akurat tak, ona miała na imię... Nie pamiętam dokładnie

Zmiennokształtna || ZawieszonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz