Postanowiłam, że pójdę do mojego chłopaka. Jako niespodzianka. Wiem, że jest teraz na treningu, więc poczekam na niego, w jego domu i go zaskoczę. Zapukałam, otworzyła mi jego mama:
-Dzień dobry! - przywitałam się z uśmiechem
-Cześć Lucy, wejdź proszę. - odpowiedziała mi - Nathan jest u góry, robi jakiś projekt do szkoły ze znajomą z klasy.
-Dobrze, dziękuję bardzo - odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem, zdziwiłam się bardzo, czemu mój chłopak nie jest na treningu? Przecież kończy dopiero o 18. Coś mi tu nie gra... Weszłam do jego pokoju:
-Niespodzianka skar... - powiedziałam radośnie -...bie..-zatkało mnie. Nathan i moją najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa leżeli u jego w łóżku, w bieliźnie, wtuleni w siebie. Wściekłam się.
- o cz..cześć kochanie, co ty tu.. robisz? - zapytał Nathan jąkając się i szybko zakładając koszulkę. Podeszłam do niego. W oczach miałam łzy. Patrzyłam się w jego twarz, on w moją. Położył rękę na moim policzku, już miał mnie pocałować, ale ja go uderzyłam z pięści w twarz. Złapał się za bolące miejsce i upadł na podłogę. Patrzyłam na niego z nienawiścią. Następnie podeszłam do niej:
- Jakie to uczucie kochać się z chłopakiem najlepszej przyjaciółki, Lili? - nie odpowiedziała. Nie wiedziała co powiedzieć. Ja mało co nie wybuchłam złością. Wzięłam pierwszą lepsz, ostrą rzecz, którą zobaczyłam - śrubokręt. Chciałam wbić go w szyję mojej "przyjaciółki". Jestem silniejsza od niej i z łatwością go tam wbiłam. Jej krew rozlała się po łóżku, a ona padła martwa. Odwróciłam się do Nathana, w jego oczach widziałam strach. Ja popatrzyłam na rękę, której był zakrwawiony śrubokręt, otworzyłam ją i upusciłam narzędzie. Szybko wybiegłam z pokoju krzycząc do niego:
- Z nami koniec! - wybiegając z jego domu usłyszałam jak jego rodzice wołali do mnie, co się stało. Wybiegłam. Była godzina 20:34. Biegłam przed siebie, w ciemnościach. Na moich policzkach pojawiły się łzy...****
Biegłam, nie patrząc dokąd. Byłam wściekła, miałam łzy w oczach. Nagle się zatrzymałam i padłam na kolana, nie miałam siły na nic. Zorientowałam się, że jestem w lesie. Samiutka, w nocy, w samym sercu lasu. Płakałam, nie chciałam nigdy więcej tam wracać... Nagle usłyszałam szmer za mną, szybko się odwróciłam i ujrzałam karteczkę na drzewie. Cała we łzach podeszłam, żeby ją przeczytać. Zerwałam ją i przyczytalam: Obserwuję cię.
Zrobiłam kilka kroków do tyłu i usłyszałam pisk w głowie. Cały czas się nasilał. Krzyczałam, żeby ktoś to wyłączył. Pisk był tak głośny, że padłam na ziemię, złapałam się za głowę, a następnie zemdlałam. Ostatnie co ujrzałam, to sylwetka wysokiego mężczyzny...****
408 słów❣️
CZYTASZ
Will you play with me? || Creepypasta || Oryginalna
Horror"Biegłam, nie patrząc dokąd. Byłam wściekła, miałam łzy w oczach. Nagle się zatrzymałam i padłam na kolana, nie miałam siły na nic. Zorientowałam się, że jestem w lesie. Samiutka, w nocy, w samym sercu lasu. Płakałam, nie chciałam nigdy więcej tam w...