Miną jakiś miesiąc a jedyne co się w tym czasie dowiedziałam to to że Josha jeszcze kilka razy widziano w czyścu w czasie tego miesiąca.
Byłam trochę zawiedziona że nie udało nam się dowiedzieć nic więcej na jego temat ale pomyślałam że to może i dobrze, jest to mój pierwszy chłopak i nie chcę go stracić przez takie doszukiwanie.
Była ostatnia lekcja (matma) a Josh znowu jakoś dziwnie się zachowywał, co chwilę szeptał coś po cichu jakby do kogoś kogo nie ma. Postanowiłam że mam dosyć tych kłamstw ale i tak bałam się że gdy spytam się go o te szeptanie, jego przeszłość itd. to go stracę.
Po powrocie do domu od razu poszłam sprawdzić czy Liam nie jest może znowu w moim pokoju i czy na mnie nie czeka. W ciągu tego miesiąca bardzo się polubiliśmy i razem z Lily tworzyliśmy zgraną paczkę. Miałam rację a Liam siedział na moim łóżku i czytał mój pamiętnik
-Dowiedziałeś się czegoś nowego? - nie zwarzając na to co robił, zaciekawiona spytałam
-Niczego, oprócz tego że w 4 klasie zsikałaś się ze śmiechu przed twoim kraszem, że kochasz Josha i niestety co się stało pomiędzy twoimi rodzicami- trochę zadowolony z siebie odpowiedział
Byłam na niego wkurzona.
-A i jeszcze dowiedziałem się że jest jeden sposób abyś mogła przejść na kilka godzin do świata duchów i wrócić- podekscytowany odpowiedział
Gdy to powiedział wybaczyłam mu to że czytał mój pamiętnik, bo i tak nie może nikomu wygadać co tam jest napisane, no chyba że jakimś duchom.
Zgadaliśmy się że spodkamy się następnego dnia o 17 i wyprubujemy ten sposób.Następny dzień.
-------------------------
-Kurde, jest już 17.40 a jego wciąż nie ma- wkurzona gadałam sama do siebie
Minęło jeszcze jakieś 20 minut a Lijam strasznie zdyszany i trochę pokaleczony dotarł.
- Czemu tak się spóźniłeś i co ci się stało?, Nic ci nie jest? - od razu spytałam
- Sorry że się spóźniłem ale musiałem uciekać przez pół świata duchów przed Evillą czyli największą królową zła, która zobaczyła że węszę coś i próbowała mnie zatrzymać.-powiedział
-Dziwne ale tym razem nie była sama tak jak zazwyczaj, był z nią jeszcze jakiś duch, chłopak z czarnymi oczami i blond włosami tylko był on tak jakby zamieniony w diabła. Kiedy spytałem się jak go zwą odpowiedział że ma na imie Joshua- opowiedziałByłam ździwiona i załamana a zarazem zła i bałam się jeszczę bardziej tych tajemnicy Josha.
Czy to on jest tym Joshuą, czemu to ukrywa, jak to jest możliwe że może żyć na ziemi ale w świecie duchów też. Te nowe pytania znowu namąciły mi w głowie.
-To chcesz wyprubować ten sposób-nadal zdyszany i widać że zmęczony i trochę jeszcze przerażony tą ucieczką spytał
-Może zróbmy to o jakiejś 20 a narazie dobrze się prześpij i zapomnij o tym co się stało- z troską powiedziałamGdy była jakaś 20.30 obudziłam Liama (ponieważ okazało sie że duchy takie jak on mogą spać, i to mocno), spytałam się jak możemy mnie tam przenieść.
-Myślę że to nawet proste- odpowiedział przeciągając się.
-No ale co trzeba zrobić- spytałam
-Wystarczy że ja jako duch spróbuję cię jakby przytulić (jakby bo ty i tak nic nie poczujesz) i spróbuję się przenieść do mokego świata- powiedział
- No to prubujemy. Ale stop ile czasu będę mogła tam spędzić? - spytałam
- I to jest właśnie problem. Nie mam bladego pojęcia, wiem tylko że im dłużej tam będziemy tym bardziej będziesz zamieniać się w ducha, a gdy będziemy tam za długo to na stałe się w niego zamienisz- ostrzegającym tonem odpowiedział
-Podejmę to ryzyko, jestem zbyt ciekawa co ukrywa przedemną Josh- stanowczo odpowiedziałam
-No to prubujemy- powiedział i tak jakby mnie przytulił a potem razem ze mną przeniusł suę do świata duchów, gdzie czekała już na nas Lily.
-Co tak długo, mieliście być tu około nwm 17 coś, a mamy 20,40- podirytowana, ale też szczęśliwa że nam się udało powiedziała Lily.
-To długa historia, ważne że już jesteśmy- powiedziałam
Wow znajdowaliśmy się jakby na jakiejś wielkiej łące i było prześlicznie.
-Gdzie jesteśmy? - spytałam.
-Na łące niedaleko miasta duchów.
Nie myślałam że ten świat może być taki piękny, duchy przecierz kojarzą się z raczej ponurymi istotami i myślałam że ich świat też jest ponury
- Ale czekaj. To jest czyściec, piekło czy niebo? - spytałam
-Yyy to jest tak by coś pomiędzy, tu trafiają dusze które nie dokońca chcą opuszczać ziemię - odpowiedziała mi Lily
-Ale teraz czas ruszać a nie gadać o naszym świecie- wytłumaczył Liam i miał rację, więc złapał mnie za rękę i przeszliśmy do piekła
Wogle to jakoś nie przeszkadzało mi to że Liam trzyma mnie za rękę albo że wcześniej mnie przytulił. Dziwne bo jestem raczej osobą która nie lubi zbytnio takich czułości od przyjaciół.
A może to nie jest już tylko przyjaciel. Przychodzi do mnie codziennie, gdy go nie było długi czas to się o niego bałam, nie przeszkadzało mi to że trzyma mnie za rękę.
-Ale ja mam chłopaka a on jest duchem i niewiem nawet czy on czuje to samo- pomyślałam
-Luna chodź, pójdziemy do mojego najlepszego informatora w tym obszarze- wyszeptał mi do ucha Liam
-Dobra- powiedziałam i razem z nim poszliśmy do jakiegoś baru, wogle całe piekło wyglądało jak jakieś miasto złodzieji, były tam też bary i roiło się od chazardu
Gdy weszliśmy od razu Liam pokierował mnie na zaplecze i poszedł tam za mną.
CZYTASZ
Ta ,,Inna"
RomanceHistoria o dziewczynie która widziała więcej oraz o chłopaku który zobaczył to co ona. Niby dziwna ale tak na prawdę wyjątkowa.