Hej. To ja. Znowu.
Dawno mnie nie było, wiem.
Nie miałam trochę pomysłu na kolejną część, niestety to potwierdzam.
Ale piszę bo w sumie nie chce mi się robić zadania z matmy.100% szczerości.
Pani zawsze zadaje nam mnóstwo zadania domowego i potem jak się na to patrzę, to od razu czuje się zmęczona. A jutro jest lekcja matematyki.
Po za tym moja teza z przed kilku miesięcy czy tygodni (sama nie jestem pewna) się sprawdziła! Yey! Coraz mniej trzeba się uczyć i ogólnie został wprowadzony większy luz.
Wreszcie.
Nie mam chyba żadnego sprawdzianu za tydzień. Albo nie, jest chemia...
Jednakże.
Nie żyjemy w krainie gdzie hasają kolorowe mopsiki i tak się składa, że według nowego planu (dzięki maturzyści) mam jutro osiem lekcji i jest to piątek.
Super...
Ale.
Do wakacji zostało już tylko 42 dni.
Ten fakt nieco pociesza już pocieszonegoZrobiłam w końcu to zadanie.
Ha