Kłamca/Drarry

1

Każdego dnia, przechodząc tą drogą, nie mogłem się powstrzymać od zerkania w tamto miejsce. Miejsce, gdzie wspomnienia są wyraźne, jakby zdarzyły się dosłownie przed chwilą.

I musze ci powiedzieć, że zawsze, kiedy tam patrzę, moje i tak już złamane serce na pół, łamie się na jeszcze mniejsze kawałeczki. Czasami mam wrażenie że przestaje bić.

Głowa pulsuje od bólu, jaki mi zadałeś. Wiesz jak bardzo chciałbym, żeby to było Crucio? Wiesz, rany fizyczne łatwiej się zasklepiają.

Gorzej z tymi w głowie.

Ale to przecież szczegół, prawda? Tak powiedziałeś. Wtedy, w tamtym miejscu. Kiedy nasza ostatnia rozmowa dobiegała końca, powiedziałeś to zdanie.

Wtedy serce moje przełamało się na pół. Jak to poetycko brzmi.

To twoja wina.

To, gdzie teraz jestem.

I co robie.

I dlaczego to robie.

Zepsułeś mnie.

I to nie jest powód do tego wrednego uśmieszku, który teraz masz na twarzy.

Bo wiem że taki masz.

Śmiejesz się ze mnie.

A ja robie z siebie błazna.

No a kiedy nie robiłem?

Jaki ja byłem naiwny, kiedy te piekne, ale jakże kłamliwe słowa opuściły twoje usta. Kiedy w tamtym momencie starałeś się nie roześmiać, kiedy mi pojaśniały oczy i uśmiech zagościł na mej twarzy.

Ależ głupi byłem, kiedy powiedziałem to samo... tyle że to było prawdą.

Och, słysze ten szyderczy śmiech, który pobrzmiewa teraz w twoim pokoju.

Tylko wiesz, jednego nie przemyślałeś do końca.

I ty doskonale o tym wiesz, prawda?

Kiedy ten jeden. Jedyny raz.

Byłeś szczery. Kiedy maska opadła.

Ups... chyba nie chciałeś żebym o tym wspominał?

Teraz ja się śmieje...

I dobrze mi z tym.

Pamiętasz tamtą wierzę?

Tak, wierzę Astronomiczną.

I te kilka prawdziwych słów?

Och, ile bym dał, żeby to jeszcze raz usłyszeć.

Usłyszeć i zrozumieć natychmiast.

Bo wtedy myślałem że to kolejna prawda.

No, niestety. Była pierwszą prawdą...

I ostatnią, jak się później przekonałem.

Reszty później się dowiesz.

Może

Ale i tak mnie znasz.

Więc się dowiesz.

                                                                                                                                                     Harry