Rozdział piętnasty

1.9K 150 64
                                    



Następnego dnia próbował nieco zakryć jasnym odcieniem pudru zmasakrowany policzek ale jego starania spełzły na niczym. Nie praktykował tego wcześniej i wszystko co robił jedynie podkreślało jego nieszczęsny stan. Koło lustra znalazła go jego ciemnoskóra pokojówka która spojrzała na niego z przerażeniem.

– Przestań się gapić – mówi wrednie odkładając kosmetyk i przybliżając się nieco do lustra by jeszcze bliżej się temu przyjrzeć. Nie było dobrze. Wziął chusteczkę i powoli zaczął zamazywać swoje dzieło. Będzie musiał żyć z tym na twarzy.

Szczerze mówiąc nie spodziewał się, że biznesmen go uderzy.
Spodziewał się przedziwnych fetyszy, częstego seksu lub nawet czegoś w rodzaju gwałtu. Ale, że ten miły, wydający się oazą spokoju mężczyzna podniesie na niego rękę było jakąś imaginacją. Jego policzek był porządnie spuchnięty. Jego kolor był sino fioletowy i niezbyt ładnie się z nim prezentował. Jego oczy tej nocy też były podpuchłe i czerwone tyle, że od łez które wylał i od rozpaczy, że ich rozmowa była ostatecznością i on na prawdę może się już pakować i wynosić. Nie był zły na niego bo wiedział, że zasłużył. Być może ten zareagował zbyt gwałtownie ale Harry go nie wini. Bardziej martwiło go, że nie ma gdzie teraz iść. Powinien schować dumę do kieszeni i ugryźć się w język zamiast go obrażać. Powinni tego ranka uprawiać seks a nie się kłócić. Spieprzył. Mógł winić tylko siebie. Teraz miał tylko nadzieje, że ten nie złości się na niego i pozwoli mu zostać.

– Czy on pana bije, sir? – pokojówka jednak nie drgnęła i patrzyła na niego w przerażeniu tymi swoimi wielkimi czarnymi oczami. On jedynie przewrócił swoimi. Chciał już coś odpowiedzieć ale przerwał mu ten głos który sprawił, że cały się spiął i mimowolnie poczuł się malutki i przestraszony.

– Nie wtrącaj się Malik. Wracaj do pracy. – głos jest mocny ale poważny i raczej wolny od jakiejkolwiek złości. Pokojówka na jego głos szybko uciekła do innego pokoju za pewne wracając do sprzątania – Witaj Harold – słyszy i już po chwili czuje gorący oddech na swojej szyi i delikatne muśnięcie jego ust we włosach. – Pięknie dzisiaj wyglądasz – mówi mężczyzna ale Harry mimo, że wie, że jego wyraz twarzy się nie zmienił to wyczuwa w jego głosie małą obawę. On się odwraca do niego całym ciałem wciąż siedząc na krzesełku przy toaletce. Patrzy wprost na niego. Starszy odwdzięcza się tym samym unosząc jedną dłoń i delikatnie śledząc palcami wielki siniak na jego policzku. Robi to delikatnie i jakby przepraszająco i kojąco. Ale nic nie mówi. Teraz to on również unosi swoją dłoń i dotyka policzka mężczyzny. Ten się spina jakby w zaskoczeniu ale mu pozwala śledzić najpierw jedną ale później już obiema dłońmi jego zarost. To jest nieco inne i Harry sam się sobie dziwi, że nie próbuje mu przypomnieć i przedstawić  swojego oburzenia na fakt, że ten go uderzył. Ten sam też nie ma zamiaru się tłumaczyć. Po prostu lekko nachyla się i całuje delikatnie wargi „Louisa". To jest krótkie i ledwo wyczuwalne cmoknięcie. Później wstaje z krzesła i lekko się opiera o klatkę piersiową mężczyzny całując go już nieco pewniej. Biznesmen chwyta go dosyć mocno w pasie i oddaje te powolne pocałunki dając mu kierować sytuacją. Sam nie wiedział co chce tym osiągnąć. Po prostu czuł, że tak należy zrobić. Że muszą oboje sobie wybaczyć w tak irracjonalny sposób. Jako gwiazdka rocka raczej wolał wszystko gwałtowne i dosyć ostre ale z tym mężczyzną każda czynność nawet taka która z kimś innym nie byłaby taka podniecająca tutaj hulała i szarpała jego emocjami. Milioner zaczął prowadzić ich w pocałunku w stronę łóżka. On nie oponował gdzieś w głębi mając nadzieje, że w końcu zrobią to poprawnie. Całowali swoje wargi nie wpychając usilnie sobie nawzajem języków tylko powoli siebie wyczuwając i smakując. Nie wiedział, że to może być tak dobre. Facet popchnął go lekko na łóżko, a Harry pociągnął go za sobą. Pocałunki były co raz szybsze i namiętniejsze. Brunet trzymał mocno dłonie na plecach biznesmena, a ten unosił się nad nim prawie zrywając z niego koszule. Uśmiechnął się w pocałunku ręce spuszczając w dół chcąc zacząć siłować się z garniturem starszego ale gwałtownie został powstrzymany.

• Rock star' • Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz