Rozdział I

50 6 2
                                    

Po przebudzeniu chwilę wpatrywałam się jeszcze w wibrujący telefon, pełniący w tym momencie rolę budzika. Leżałam jeszcze chwilę przeglądając instagrama. Zoe wstawiła zdjęcie z wczorajszej imprezy, wygląda na to, że wszyscy świetnie się bawili. Zoe to moja przyjaciółka, ale jesteśmy całkowitymi przeciwieństwami. Ona co chwilę jest na nowej imprezie, ciągnie ją do wszystkiego co jest zakazane i złe. Ja jednak wole spędzić czas w domu sam na sam z książką, a od używek trzymam się z daleka. Dzisiaj zakończenie roku szkolnego, zaczynają się wakacje. Na reszcie nie będę musiała patrzeć na te wszystkie fałszywe twarze. Z mojej klasy nikt nie jest w porządku. Dosłownie. Zoe jest o rok starsza, chodzi do IIb, kiedy ja, ostatni dzień, do Ic. O 8.00 rozpoczyna się oficjalny apel kończący rok szkolny w High School. Ja, jako przewodnicząca samorządu szkolnego, muszę zjawić się co najmniej pół godziny wcześniej. Wczoraj przygotowałam dzisiejszy outfit i dokładnie zaplanowałam co powiem na uroczystości. Trochę się zasiedziałam się w telefonie, zanim się obejrzałam dochodziła 7.00. Prędko wstałam i poszłam do łazienki ogarniać się. Ojciec nocował w pracy, a mama śpi jeszcze w ich sypialni. Nagle usłyszałam telefon z sypialni rodziców, a raczej mamy, bo nie pamiętam kiedy ojciec ostatnio w niej spał. W każdym razie z pokoju rozległ się głośny dźwięk dzwonka telefonu mojej mamy, a dokładniej piosenka ,,What does the fox say?".

-Wrócisz na obiad? ...Przecież wczoraj usmażyłam dla ciebie twoje ulubione schabowe, tak jak prosiłeś... Dobrze, na razie kocham cię...

-Mamo? Co ci powiedział? -zapukałam, lecz nie czekałam na odpowiedź. Byłam zaniepokojona, bo to już nie pierwszy raz, gdy szanowny pan Miller okłamuję i krzywdzi moją mamę.

-Po prostu nie wróci na obiad. Wpadnie zaraz po jakieś dokumenty.

-Mamo, proszę zostaw go. Nie zasługuje na cie...

-Zrobić ci śniadanie? Może być jajecznica? - przerwała mi mama.

-Zawsze zmieniasz temat.

-Czy wolisz kanapki?

-Jajecznica.

Wróciłam do łazienki. Nie rozumiem mamy, na jej miejscu już dawno kopnęła bym tego drania w cztery litery. Dom to nie jest hotel, a żona to nie dziwka na jedną noc. Zaczęłam malować się. Mój make-up składa się z korektora, tuszu do rzęs i krwisto czerwonej szminki. Następnie wyprostowałam włosy i poszłam do pokoju po ubrania. Gdy byłam już gotowa wzięłam torbę i zeszłam na śniadanie. Mama jak obiecała zrobiła jajecznicę.

-Wiesz, że nie lubię ze szczypiorem.

-Zapomniałam, przepraszam. Zrobię ci nową, a twoją porcję ja zjem.

-Nie trzeba. Co się stało, jesteś taka rozkojarzona?

-A nic. Wiesz Ramona napisała, że nie może iść ze mną na ten film w sobotę.

-Ahh, szkoda. Może poszłybyśmy we dwie?

-Miałaś iść do Zoe. Nie będziesz przecież siedzieć w kinie ze starą matką.

-Mamo, proszę cię. Już zdecydowałam. Idziemy razem i będziemy się świetnie bawić. Zobaczysz, będzie lepiej niż byłoby z Ramoną.

Po zjedzeniu złapałam torbę i kierowałam się już do wyjścia. Dochodziła już 7.30, a ja wciąż w domu. Nienawidzę się spóźniać, ale rozmowa z mamą jest ważniejsza.

-Mamo, ja już lecę i tak się spóźnię! - krzyknęłam na pożegnanie.

-Zaczekaj, podwiozę cię. Wskakuj do auta.

-Jejku, dziękuję, kochana jesteś.

I takim oto sposobem dotarłam na czas, a nawet kilka minut wcześniej. Ostatni raz w ciągu następnych dwóch miesięcy widzę to miejsce. Szczerze, nie jestem typem osoby, która nie lubi chodzić do szkoły uczyć się i wcale nie szaleje z radości z racji, że są wakacje. Wręcz przeciwnie. Oczywiście przyda mi się odpoczynek od nauki, poczytam więcej książek no i przede wszystkim będę miała więcej czasu na spotkania z Zoe. Chociaż podejrzewam, że ona ma grafik imprez na każdy dzień wakacji, mam nadzieję, że znajdzie dla mnie chwilę.

-Dzień dobry Suzzy! Chodź szybciutko przedstawisz mi co chciałabyś powiedzieć na uroczystym apelu - dyrektor zwrócił się do mnie.

-Jasne, już idę.

Udaliśmy się na salę gimnastyczną, gdzie miał odbyć się apel.

-Siema Suz! - z korytarza dobiegł do mnie głos.


No i jest... Moja pierwsza książka. Mam nadzieję, że spodoba wam się i będziecie wyczekiwać na dalsze części. Jeżeli wam się spodobało to nie zapomnijcie o ocenie!

Bad IdeaWhere stories live. Discover now