Rozdział V

20 2 2
                                    

Wróciłam na chwilę do domu, poprawiłam makijaż i przebrałam się w dresy Nike oraz krótki, biały top. Zjadłam szybki obiad i wyszłam na spotkanie z Zoe. Umówiłyśmy się w McDonaldzie. Po drodze natknęłam się na Lukasa.
-Znowu ten luzer-pomyślałam.
Minęliśmy się bez słowa, co mnie zdziwiło, ale przyznam, że było mi też trochę przykro. Boże, Suzzy. Cofam to co powiedziałam przed chwilą, mam wywalone na tego idiotę i cieszę się, że dałam mu kosza. Mam nadzieję, że więcej się nie spotkamy. Nagle usłyszałam dźwięk telefonu z mojej kieszeni.
Od: nieznany
Będziemy teraz mijać się obojętnie?
Do: nieznany
Tak. I skąd do cholery nasz mój numer?!
Nie odpisał już nic więcej. Ciekawa jestem skąd on ma mój numer, zresztą nieważne. Teraz ważny jest dla mnie tylko Cole. Udałam się na spotkanie z Zoe. Starałam się nie myśleć ani o Cole'u, ani o Lukasie.
-Hej kochana! -usłyszałam głos przyjaciółki, siedzącej przy stoliku na drugim końcu ,,restauracji".
-O hej, nie zauważyłam cię.
Opowiedziałam jej o wszystkim co się wydarzyło.
-No to grubo, ale mam pomysł. Może wpadłabyś na domówkę u Nicka? Jutro, 20.
-Nie wiem czy to dobry pomysł, nie lubię...
-Jesteśmy umówione! Musisz się czasem wyluzować, a nie tylko siedzieć w książkach!
-No dobra przyjdę, ale jeżeli coś mi się nie spodoba, od razu wychodzę. O, mój numerek, zaraz przyjdę.
Odebrałam moje zamówienie czyli wrapa z colą i frytkami. Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwile o jakiś pierdołach, w trakcie jedzenia.
-Może chciałabyś dzisiaj u mnie nocować, pomogłabym ci się wyszykować na imprezę i w ogóle. A w nocy, jakiś maraton horrorów?
-Lub komedii romantycznych!
-Wiesz, że ich nienawidzę! A szczególnie...
-Polskich. Tak wiem -roześmiałyśmy się- spoko pomysł, wpadnę tylko do domu po rzeczy.
-Jasne to ja lecę i widzimy się u mnie, może za jakieś... dwie godziny, czyli dajmy na to, 19?
-Okej, ja też już lecę, do zobaczenia!
Nie bylam pewna co do tej imprezy, stwierdziłam że nie będę wspominała o tym mamie. Nie chcę, aby się martwiła. Wpadłam do domu i powiedziałam mamie tylko o nocowaniu u Zoe. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy, a później wyszłam prosto do przyjaciółki. Dochodziła już 19, a ja dochodziłam do bloku, w którym mieszka dziewczyna.
-O w końcu jesteś!
-Po drodze zatrzymał mnie nekrolog informujący o śmierci Steve'a Millera...
-Mój Boże! Dlaczego twoja mama ci tego nie powiedziała?! Suz, wspolczuje ci, to straszne...
-Spoko, nienawidziłam go, ale jednak to był mój ojciec. A matka... pewnie sama nie wiedziała, a jeżeli wiedziała, to co ona sobie myślała? Że ja się nie dowiem? Przecież nekrologi wiszą w całym, jebanym mieście!
-Dziewczyny, co się stało, że tak krzyczycie?
-O dzień dobry pani Wilson, przepraszam...
-Suzzy tata zmarł...
-Tak, słyszałam o tym... Suzzy, składam ci wyrazy współczucia...
Przytuliłam Zoe i wytarłam łzy w jej czarną bluzę. Było mi tak cholernie przykro, mimo tego, że nienawidziłam ojca i uważałam go za skończonego idiotę, który bawi się mamą.
-Jeżeli w takim wypadku nie chcesz iść na tą imprezę, zrozumiem to i zostanę z tobą w domu.
-Nie, teraz tym bardziej chcę tam iść, muszę jakoś to odreagować. Zamierzam dobrze się bawić i chociaż na chwilę zapomnieć o tym wszystkim.
-Jak chcesz, ale pamiętaj, że ja jestem przy tobie, cokolwiek by się nie stało.
-Dzięki- rzuciłam szybko i dość oschło. Wciąż to wszystko do mnie nie docierało, wiem, że mój ojciec nie był idealny i zasługiwał na najgorsze, ale jednak był moim ojcem! Odechciało mi się już nawet randki z Colem. Co ja gadam! Wciąż marze o tej randce! Będzie idealnie i wspaniale! Postaram się nie myśleć o tragedii i zastanowie się nad jutrzejszą imprezą. Tylko muszę zachowywać się rozsądnie, tym bardziej, że jutro mam randkę z najprzystojniejszym chłopakiem ever! Na tej imprezie nie mogę zachowywać się tak jak Zoe, chcę pokazać jej, że bez alkoholu można kulturalnie się bawić.
-Idę się myć! Ty po mnie, tylko pamiętaj, nie żałuj sobie kąpieli, przecież musisz pachnieć na jutrzejszej imprezie!
-Jasne.
Wieczór minął całkiem fajnie, mimo tego co się stało. Rozmawiałyśmy o Cole'u, Lukasie i imprezie u Nicka.
I po długiej przerwie w końcu kolejny rozdział, mam nadzieję, że ciepło go przyjmiecie. Zapraszam was do przeczytania książki hersel03 pt Same Old Love ❤️

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 26, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bad IdeaWhere stories live. Discover now