Wróciłam do domku uważając by nikt mnie nie zauważył. Z braku możliwych zajęć poszłam spać.
RANO
Wstałam wcześnie i rutynowo umyłam się, zjadłam i poszłam na siłownię. Nie jestem z tych ludzi którzy tracą czas. Gdy przyszedł czas poszłam na plac.Powitał mnie Pan przystojny ale debil. Nie. Za długo. Pan pad. Teraz jest ok.
- Wczoraj przyszła tu pewna kobieta. Pytała o ciebie. I dała do przekazania to. - powiedział wyjmując medalion. Na szczęście był cały.
- Ach moja siostra tu była. Co za pech że jej nie spotkałem. Mogła przynajmniej poinformować że przyjeżdża. - Udawałam zdziwienie.
- Pięknie śpiewa.
- Oj tak. Wydała nawet płytę.- Powiedziałam zgodnie z prawdą. Miałam kiedyś kapelę.
- Naprawdę? Mogę wiedzieć jaką?
- "potłuczone szkło"(nie wiem czy takowa istnieje)
- Wracając do dzisiejszych zadań. Będziesz uczył się udawać różne zawody.- Po jaką cholerę? Co ja w jakiejś tajnej agencji pracuję? Ale trudno. Poszliśmy do sali której wcześniej nie widziałam. Była mała. Pułkownik kazał mi usiąść na jakimś krześle. Nagle podłoga się zapadła i zostało tylko krzesło i podłoga za drzwiami. Co do cholery?!?! Pułkownik staną na podłodze w drzwiach. Skoczyłam i z fikołkiem wypchnęłam go z drzwi. To było dziecinnie proste. Ale co miało na celu?
- Powiesz mi w końcu o co chodzi? Spytałam stojąc bezpiecznie na ziemi. W tym momencie na około mnie pojawiło się 13 mężczyzn. Wychodzili pojedyńczo. Wszystkich pokonałam ale ich robiło się coraz więcej. Ale jak nie ja to kto? Wszystkich pobiłam aż mogło się nie dobrze zrobić na widok mężczyzn leżących pobitych na ziemi. Potem potrzedł jakiś mężczyzna w garniturze.
- Nic ci nie zrobię. Chodź ze mną. - Pułkownik pokiwał głową a ja poszłam z facetem. Ten chwycił się jakiejś drabinki więc zrobiłam to samo. Po chwili znaleźliśmy się w helikopterze. No nie helikopterze. To był jakiś cholewka statek!!
- Witamy w tajnej agencji ochrony mitorealii
- Chwila... CO?!
- Proszę zdjąć umundurowanie. - trochę bałam się tego zrobić ale zdjęłam mundur.
- Kobieta?!?! Przecież szef wyraźnie powiedział że jesteście mężczyzną. Ale nie ważne. Więc oto pierwsza kobieta która przeszła nasz test. Witamy na pokładzie panno...
- Julia .- Powiedziałam podając mu rękę.
- Paweł, wice prezes agencji. - I w tym momencie wszedł mój ukochany pułkownik.
- Julia?! Gdzie twój brat??
- Właśnie przed tobą stoi.
- Ale jak to?
- Chyba poznałeś mój sekret White.