ROZDZIAŁ 42

1.4K 61 0
                                    


ROZDZIAŁ

XLII


Rosie


Moje pocałunki z Mattem, ciągną się w nieskończoność. Siedzimy tak w jego samochodzie, na poboczu, a w tle zachodzi słońce. Myślałam, ze takie sceny zdarzają się jedynie w filmach. Czyżbym była w ukrytej kamerze? Kiedy odrywamy się w końcu od siebie, widzę jak twarz mojego chłopaka cała promienieje. Zaraz. Mojego chłopaka? A może jeszcze nie jesteśmy parą? W zasadzie jakie łączą nas relacje? Bo dotychczas byliśmy zaciętymi wrogami. Musimy to obgadać?

-A więc Matt... - zaczynam poważnym tonem. - ... zostaniesz moim chłopakiem? - mówię, a błękitnooki robi speszoną minę.

-Ja chciałem cię o to zapytać. - udaje obrażonego.

-Chciałeś spytać, czy zostanę twoim chłopakiem? - droczę się z nim.

-Nie, czy zostaniesz moją dziewczyną? - poprawia mnie szybko.

-Oczywiście, ze zostanę. - pisnęłam i znów wtopiłam się w jego usta. Chciałam na zawsze zapamiętać ich smak.


Matt


Ciepłe wargi mojej dziewczyny muskały moje usta. Jak pięknie to brzmi: Moja dziewczyna. Marzyłem, aby tak zatytułować Rosie, długi czas. Teraz kiedy w końcu jesteśmy razem, nie pozwolę sobie cokolwiek schrzanić. No i muszę raz na zawsze skończyć z Jasi. W prawdzie nigdy nie byliśmy parą, ale mieliśmy jakby swój układ i ze względu na stare, dobre czasy wypada ją uprzedzić, ze to definitywnie koniec. Zwłaszcza, ze od dłuższego czasu ją unikałem.

-O czym tak myślisz? - pyta w końcu Ros.

-O mojej dziewczynie. - odpowiadam zadowolony.

-Hmm... Nie znam. Chyba musisz nas sobie przedstawić. - odpowiada z trudem udając powagę. Całuje mnie ostatni raz, a potem pyta. - To gdzie jedziemy?

-Miałem zamiar zabrać cię w pewne miejsce z pięknym widokiem, ale słońce i tak zaraz zajdzie. - przyznaje.

-Co z tego. I tak chcę jechać. A jako twoja dziewczyna mam większe prawa, więc wysiadaj kochaniutki. - mówi pospiesznie.

-Co? - jestem zdezorientowany.

-Jako, ze prawie nas zabiłeś, teraz ja prowadzę. - parska Rosie i gestem dłoni pokazuje, że mówi na serio.

-A ty w ogóle umiesz prowadzić? - pytam niepewnie.

-Zaraz się przekonamy. - śmieje się i siada z kierownicą, przechodząc z siedzenia na siedzenie. Zamykam drzwi i obchodzę samochód. Mam nadzieję, ze nie rozwali mi auta.

DWA WAŻNE SŁOWA (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz