|4| ᴄʜᴄɪᴀłᴇᴍ ᴛʏʟᴋᴏ ᴢ ᴛᴏʙą ᴘᴏɢᴀᴅᴀć ...

871 71 22
                                    

ɴɪᴇ ᴢᴀᴘᴏᴍɴɪᴊ ᴢᴏsᴛᴀᴡɪć ɢᴡɪᴀᴢᴅᴋɪ, ғᴏʟʟᴏᴡ ᴏʀᴀᴢ ᴍɪłᴇɢᴏ ᴋᴏᴍᴇɴᴛᴀʀᴢᴀ!

Po jakimś czasie od wypicia kawy - bardzo mocnej kawy, siedziałam sobie w spokoju i czekałam na cokolwiek. Nagle przypomniało mi się że miałam porozmawiać z Chuuyą, więc szybko wstałam, choć nie rozumiejąc mojego pośpiechu, i skierowałam się do miejsca w którym prawdopodobnie mógł się znajdować czyli sala w której wypełniamy papiery. Często ludzie spędzają tam przerwy, oraz rozmawiają bądź wypełniają to co muszą.

Uchyliłam drzwi i ujrzałam Chuuye który umierał nad stertą papierów. No tak, pamiętałam że ma dużo do wypełnienia. Podeszłam do biurka i usiadłam obok na krześle a ten chyba mniejsze nawet nie zauważył.

- Hejka. - Przywitałam się leniwie a ten się wzdrygnął jak by zobaczył ducha.

- Jezu weź mnie nie strasz! - Warknął i wrócił do wypełniania.

- jeśli chodzi o to że źle się czuje, to moja odporność strasznie osłabła i nie wiem co się dzieje. - Oznajmiłam dość ogólnie a ten się na mnie spojrzał zdziwiony.

- Jak to!? Przecież tak się nie da! - Przestraszył się tym co powiedziałam a ja wzdrygnęłam ramionami i oparłam się wzdychając o biurko.

- Wiesz może od czego może to zależeć? - Powiedziałam leniwie i z lekko załamanym głosem.

- Nie wiem, może to zależy od twoich emocji? - Powiedział jak by w zasadzie wiedział o czym mówi, ale jednak pytanie było trochę retoryczne.

- Emocji? - Nie wiedziałam co to znaczyło. Walczę tak samo jak przez cały czas, nic się nie zmieniło w tym co czuje w czasie walki.

- No jak ja się wkurwie to rozpierdalam wszystko, a jak jestem spokojniejszy to moja moc też jest spokojniejsza. - Oznajmił wypisując coś równocześnie na papierze.

- Hm pomyśle nad tym. - Zastanowiłam się chwile. Czy jest coś co mnie rozprasza, coś o czym za dużo myślę? Przecież się nie stresuje, ani nie wkurzam czy nie jestem nie zwykle spokojna i leniwa.

- A może Akutagawa ci się podoba? ❤ - Zaśmiał się rudy a ja przewróciłam oczami.

- Boże, bez przesady. - Zaśmiałam się lekko i nagle do mnie doszło, że to o nim dużo myślę i zwracam uwagę przy walce. Może to wszystko jego wina? Ale od czego to zależy, przecież nic do niego nie czuje. Zachowuje się przy nim swobodnie i wszystko jest okej, myślę że nie powinna to być ta "rzecz" która powoduje osłabienie mojej odporności.

- Dobra ja lecę, może jest jakaś misja. - Powiedziałam wstając z krzesła i rozciągając lekko ciało.

- To papa. - Pożegnał się miło choć jeszcze się z nim pewnie spotkam.

Wyszłam z sali i skierowałam się w stronę windy aby pojechać do Moriego. Po chwili byłam na samym szycie. Przeszłam przez korytarz i otworzyłam duże drzwi do pokoju Moriego. Widziałam jak siedzi przy biurku wiec pewnie jest trochę zajęty.

- Hejka. - Podeszłam do niego a ten podniósł się znad papierów i spojrzał na mnie pytająco.

- Mam nadzieje że dostane kasę za tą misje co zrobiłam wczoraj sama. - Oznajmiłam głosem który nie przyjmie sprzeciwu.

- Nie powinienem ci dawać za to kasy ale wiem że będziesz mnie o to męczyć przez kolejny miesiąc, wiec zapłacę ci za nią. Dobrze się spisałaś. - Powiedział z lekkim uśmiechem a mój nastrój się zmienił na wesołą osobę która dostanie kaskę.

- Dobry wybór ❤ - Obróciłam się i nagle usłyszałam jego kaszlnięcie które miało oznaczać że mam jeszcze poczekać.

- Jest nowa misja. Jedź na Osayore z Akutagawą do opuszczonego budynku w którym kiedyś była fabryka. Ponoć jest tam jakiś chłopak który ostatnio powodował duże zniszczenia nie daleko nas, musimy go złapać bo policja nie da rady. - Wyznaczył mi zadanie a ja kiwnęłam głową i wyszłam z pomieszczenia. Zjechałam w dół i zobaczyłam Akutagawe, który właśnie chciał do niej wchodzić.

You're Perfect |Akutagawa x OC|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz