Uczestnicy imprezy uciekli do domu szkieletów w ucieczce przed kwiatusiem i zabarykadowali się tutaj.
Sans: Ej! Papi tam został!
Frisk: Stój! A jak ci coś zrobi?
Muffet: Uhahahaha
Sans: Zamknij pysk tępy pająku!
Sans wrzasnął na Muffet i wybiegł do kwiatusia, skoczył na niego i gdy trzymał głowę Papyrusa kwiatuś owinął jego rękę pnączami, wtem kość przebiła "twarz" kwiatusia który natychmiast padł martwy na ziemię. Sans odniósł głowę Papyrusa do domu, położył ją na stole a reszta potwór chwaliła Sansa brawami i pochwałami.
Frisk: Wow Sansi! Zrobiłeś to!
Sans: Ehe, dokładnie. To było mega proste.
Undyne: No to co? Pijemy?
Wszyscy chórem: Pijemy!
Picie trwało do białego rana, wszyscy robili z siebie idiotów i żartowali sobie, Papyrus odzyskał ciało a Muffet wyleciała z domu w środku nocy z obitym ryjem z powodu swojego irytującego "uhahahahaha..."