Księżniczka Camelotu

460 22 138
                                    

Oto rozdział pierwszy właściwej historii!

Na górze macie filmik z piosenką z tytułu (If I die young, Band Perry). Słowa pasują mi do Elaine - obecnie pełnej życia i energicznej, no i jest to raczej wesoła piosenka, śpiewana przez osobę która jest młoda i szczęśliwa, więc gruncie rzeczy myślenie o śmierci to dla niej abstrakcja, zatem wypowiada słowa " jeśli umrę młodo " nie nadając im większego znaczenia... Wideo przedstawia historię innej kobiety z królewskiego rodu, do której jak dla Elaine uśmiechało się wszystko, a potem wydarzyły się rzeczy, które ją złamały...

(Na wstępie zaznaczam  - żeby się nie powtarzać w kolejnych rozdziałach - że wszystkie dodawane przeze mnie filmiki są znalezione na youtube'ie i żaden nie jest mojego autorstwa.)




Zsiadłam z konia, w czasie gdy stajenni trzymali go za wodze, by ułatwić mi zejście.

- Dobrze się nim zaopiekujcie - poleciłam.

Mężczyźni skinęli głowami.

- Panienka sama? - spytał najstarszy, a ja już wiedziałam, że mnie nie poznał.

Poczułam lekkie ukłucie w piersi, choć zarazem rozumiałam, że ostatnim razem, gdy tu byłam miałam raptem jedenaście lat i dość rzadko odwiedzałam wówczas stajnie. Minęło pięć lat, a ja się zmieniłam.

- Sama - potwierdziłam. - Przyjechałam do... Pani Jeziora.

To była tylko część prawdy, ale nie kłamstwo. Nie chciałam ujawniać prawdziwej tożsamości, by uniknąć zamieszania.

Mój rozmówca się zakłopotał.

- Podobno ma być dzisiaj przy pasowaniu księcia, nie wiem, czy znajdzie dla panienki czas...

- Na pewno znajdzie - ucięłam uprzejmie.

Straże w pałacu nie będą mi robić problemu z dostaniem się na uroczystość, podobnie jak ci przy bramie, skoro tylko zobaczą na moim palcu sygnet z lilią Astolatu, świadczący, że należę do wielkich dam królestwa. A gdyby i to nie wystarczyło, miałam ukryty na naszyjniku pod materiałem podróżnej bluzki drugi pierścień z wygrawerowanym nań smokiem, który mógł dobitnie ujawnić kim jestem.

Elaine, córką króla Artura Pendragona i królowej Ginewry.

Uśmiechnęłam się odrobinę na myśl o tym, że księżniczka opuściła miejsce, gdzie dorastała i wróciła do stolicy, a nikt się nie zorientował. Poczułam lekkie zadowolenie na myśl, że nieco zagram wszystkim na nosie, okazując swoją niezależność.

Cóż, muszą przywyknąć. Skończyłam szesnaście lat, w świetle prawa byłam dorosła i mogłam sama decydować, dokąd się udaję i przebywam...

Moje rozmyślania przerwało ostre rżenie konia i zirytowany głos jakiegoś mężczyzny:

- Uspokój się w końcu! Nie rozumiem, co cię ugryzło, przecież nie jesteś chory...

Zmarszczyłam brwi i podeszłam do nich.

- Może byłabym w stanie pomóc? - spytałam.

Przystojny mężczyzna we wczesnych latach trzydziestych o południowej urodzie - śniadej karnacji, czarnych lokach i oczach - obrzucił mnie zmęczonym spojrzeniem.

- Nie sądzę... Stajenni nie umieją powiedzieć, co mu jest... Ja też nie, a znam go od pięciu lat.

Uśmiechnęłam się lekko.

If I Die Young || The Story of King Arthur's DaughterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz