Pov. Marek
Dzisiaj znowu jest rocznica jej śmierci i kolejny koszmar za nami.Wziąłem telefon sprawdzając godzinę, która wskazywała już ósmą. Wstałem kierując się w stronę szafy a następnie do łazienki załatwić potrzeby fizjologicznie oraz ubrać.
Po łazience skierowałem się do kuchni, aby zjeść śniadanie. Stwierdziłem że zrobię sobie tosty, więc szybko i sprawnie podszedłem do lodówki po potrzebne rzeczy.
Kiedy już zjadłem postanowiłem pójść na cmentarz. Będąc przy jej grobie położyłem jej ulubiony bukiet białych róż, z których zawsze cieszyła się jeżeli ktoś jej je dawał. Złożyłem modlitwę, a następnie usiadłem na małej ławce.
Zaczęłam gadać o moich problemach, długach których z ojcem mieliśmy, o tym że coraz gorzej jest z ojcem i jeszcze bardziej popadł w alkoholizm.
Po jakiś dwóch godzinach wróciłem do domu i zaprosiłem do siebie moją przyjaciółkę Karolinę, z którą znam się już od jakiś sześciu lat.

CZYTASZ
Nie opuszczę cię // kxk
FanfictionOpowieść o Marku, którego męczą nocne koszmary i dręczy się za śmierć matki. Czy na więcej problemów? Czy ktoś mu? Czy wyjdzie z tego? A może spotka miłość? Jesteście ciekawi? Zapraszam to czytania!