Pov. Marek
Właśnie z mojego domu wychodziła Karolina. Była u mnie jakiś dwie godziny.Skierowałem się do mojego pokoju. Będąc koło łóżku schyliłem się i wyciągnąłem z pod niego karton. Położyłem go na łóżku oraz otworzyłem i wziąłem z niego album z zdjęciami. Kiedy go otworzyłem odrazu rzuciło mi się w oczy pierwsze zdjęcie.
Byłem na nim ja i mama. Tylko my. Byliśmy wtedy na placu zabaw, w którym uwielbiałem się bawić. Mama huśtała mnie wtedy na huśtawce z uśmiechem, a ja będąc w górze śmiałem się, że latam.
Po tym wspomnieniu samotna łza spłynęła mi po policzku. Kiedy miałem te pięć lat wszystko wydawało mi się takie idealne. Kiedy tata wracał do domu razem z mamą przygotowywałem kolacje, a kiedy już jedliśmy opowiadałem o swoim dniu mu, a po mnie on. Zawsze nas słuchała z uśmiechem, a kiedy było mi albo tacie smutno zawsze nas pocieszała.
Odkąd nie ma jej wśród żywych wszystko się rozwaliło jak domek z kart. Ojciec wpadł w alkoholizm i obwiniał mnie o jej smierć. Nie winiłem go o to, iż mnie obwinia, bo jestem świadom tego, że to moja wina. Czasem nawet mnie bije, ale wiedziałem, że to słusznie robi. To była moja wina. Dla mnie to jest karą, która jest słuszna. Gdyby była wszystko było by dobrze. Komornik nie próbowałby nam zabrać domu przez nasze długi.
Ostatnio moja ciocia Helena nam pomogła opłacić połowe długów. Za czasów kiedy jeszcze moja mama żyła, mój tata był cenionym adwokatem, ale odkąd zmarła i wpadł w nałóg alkoholowy został wyrzucony za kilkakrotne przyjście pod wpływem alkoholu. Teraz jest robotnikiem na budowie. Wiele razy tam też przyszedł pod wpływem, ale nie zwolnią go bo brakuje im robotników.
Kiedy obejrzałem cały album rozpłakałem się jak dziecko, które nie dostało lizaka. Nie radziłem sobie z moimi problemami, nie radziłem sobie już z niczym po prostu. Czułem się jak taki bezbronny kotek w wielkim mieście, który potrzebuje ciepłego i pełnego miłości kąta w domu.

CZYTASZ
Nie opuszczę cię // kxk
FanfictionOpowieść o Marku, którego męczą nocne koszmary i dręczy się za śmierć matki. Czy na więcej problemów? Czy ktoś mu? Czy wyjdzie z tego? A może spotka miłość? Jesteście ciekawi? Zapraszam to czytania!