3

191 13 3
                                    

Pov. Marek
Właśnie wracałem ze szkoły cały poobijany przez grupkę chłopaków, którym nie chciałem dać odpisać pracy domowej.

Oczywiście próbowałem się obronić, ale jednak było ich trzech, więc nie było szans na obronę, gdyż nie tylko byłem sam, ale jestem dość drobnej postury chłopakiem.

Kiedy byłem już pod domem podszedłem do drzwi, które otworzyłem kluczem i wszedłem.

Od razu poczułem odór alkoholu, który rozsiał się po całym domu. Zobaczyłem ojca, który ledwie siedział przy stole popijając przy tym żubrówkę  i mamrotał cis pod nosem. Przeszłem ledwie zauważalnie do mojego pokoju, aby ojciec się do mnie nie przywalił.

Od razu zabrałem się do odrabiania lekcji, które zajęły mi jakieś pół godzinny, bo miałem tylko matme.

Jak zwykle po zrobieniu lekcji wyjąłem album z zdjęciami, które zawsze dawały mi nadzieje na lepsze jutro. Miałem trzy album: tylko ze mną, z mamą oraz z tatą. I właśnie wyjąłem ten trzeci.

Wtedy myślałem, iż jest moim bohaterem, który zawsze będzie mnie bronił i nigdy nie zrobi mi krzywdy. Cóż, ale to moja wina że teraz tak jest.

Nie opuszczę cię // kxkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz