died

220 25 0
                                    

   Ciepłe promienie zachodzącego słońca oświetlały twarz dwójki trzynastolatków, siedzących na tarasie przed domem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  
Ciepłe promienie zachodzącego słońca oświetlały twarz dwójki trzynastolatków, siedzących na tarasie przed domem. Chłopak czytał spokojnym i delikatnym głosem ulubioną książkę swojej dziewczynie. Blondwłosa opierała głowę o jego ramię, a jej brązowe oczy były przymknięte. Uwielbiali takie chwile, kiedy mogli usiąść i w ciszy cieszyć się swoją obecnością. Jednak od jakiegoś czasu były one rzadkością, a to z powodu nawałnicy misji przydzielanych Itachiemu w ANBU Konohy. Harumi nigdy tego nie komentowała, bo wiedziała ile ta praca i sama wioska znaczy dla ciemnowłosego. Wspierała go jak tylko mogła, a gdy miał czas przesiadywała z nim w posiadłości klanu Uchiha.
Często zajmowała się Sasuke, lubiła tego uroczego szkraba i zupełnie nie przeszkadzało jej, odbieranie go z akademii czy pomaganie w treningu, gdy Itachi był poza wioską.

   Harumi miała niegdyś siostrę, starszą i bardzo opiekuńczą w stosunku do niej, jednak pewnego dnia jej ukochana siostrzyczka odeszła wraz ze swoim najlepszym przyjacielem. Blondynka długi czas miała jej to za złe, jednak przez te kilka lat, gdy mieszkała sama w sierocińcu i wyznali sobie z Itachim co do siebie czują, jej dziura w sercu się zasklepiła, sprawiając, że Harumi przebaczyła siostrze.

   Blondynka uniosła lekko głowę, a zdziwiony tym lekko Uchiha przestał czytać i spojrzał na nią. Jej twarz zdobił delikatny i szczery uśmiech, a sama postawa pokazywała, że Watanabe czuje się przy nim bezpiecznie.
- Wiesz Itachi - westchnęła cicho - czasami zastanawiam się gdzie jest teraz Ren i co robi, czuję wtedy okropny smutek. Potem zawsze przypominasz mi się ty, twój uśmiech i twój głos kiedy mi czytasz. Nie ma nic bezpieczniejszego niż twój głos gdy mi czytasz.
- Chyba nigdy nie zrozumiem tych twoich nagłych monologów - westchnął Itachi - jak zazwyczaj prosto cię zrozumieć, to w takich chwilach jest wręcz niemożliwe.

   Harumi nic już nie odpowiedziała, oparła głowę o ramię Uchihy i złapała go za rękę splatając ich palce. Tak dawno nie spędzała z nim czasu, że nie potrafiła powstrzymać uśmiechu, wkradającego się na jej twarz.
- Obiecaj mi coś - powiedziała cicho, nie siląc się na otworzenie oczu - obiecaj, że ty nigdy mnie nie zostawisz. Wiem, że to dużo ale odkąd Ren odeszła, mam tylko ciebie i Sasuke.
- Obiecuję.

  Itachi już tamtego dnia nie był pewny swoich słów, ale nigdy ich nie żałował. Cieszył się, że uspokoił tym Harumi, nie chciał aby stresowała się na zapas. Zamierzał dodać coś jeszcze, jednak przerwał im odgłos biegu i ciemnowłosa postać wyłaniająca się zza płotu.

- Braciszku!- krzyknął uradowany, obecnością brata Sasuke, a gdy zobaczył blondynkę, roześmiał się jeszcze bardziej - Harumi-chan!

   Młodszy Uchiha wpadł na parę, przytulając ich do siebie, aby po chwili usadowić się na kolanach brązowookiej. Watanabe zaśmiała się i przytuliła do siebie chłopca lewą ręką, gdyż prawą dalej trzymała splecioną, z tą należącą do jej chłopaka. Wychyliła się kawałek i przytuliła swój policzek do drobnej twarzy dziesięciolatka.

Harumi chciała, aby takie chwile trwały wiecznie

***

   Byli coraz bliżej Itachiego, Harumi widziała jak Sasuke z każdym dniem jest bardziej zirytowany i ma coraz mniej cierpliwości, do wysłuchiwania kłótni między Suigetsu a Karin.

   Spędziła z nimi już tyle czasu, a młodszy Uchiha wciąż nie zapytał, dlaczego zdecydowała się iść z nim. Czasami wracała myślami do dni, gdy był jeszcze małym bezbronnym dzieckiem, które traktowało ją jak starszą siostrę.

   Osobiście nie myślała o swojej siostrze, Ren Watanabe dla blondynki od wielu lat nie zaliczała się do osób wartych uwagi. Kochała ją i wypłakała za nią tyle łez, że nawet nie zauważyła gdy smutek przerodził się w obojętność.

- Przestańcie marudzić - powiedziała spokojnie w stronę tamtej dwójki - powinniśmy ruszać, prawda Sasuke?
- Racja - burknął nastolatek i ruszył przed siebie, jakby był sam. Harumi pokręciła głową, ale odpuściła sobie komentowanie jego jak zawsze aroganckiego zachowania.

Harumi czuła w kościach, że niedługo spotka starszego Uchihę i dawno się czegoś tak bardzo nie bała

Because i died for love • Itachi UchihaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz