- Jak było dzisiaj w Akademii? - zapytała Harumi, spoglądając na ciemnowłosego chłopca, którego trzymała za rękę.
- Było by fajniej gdyby ten cały Naruto się tak mnie nie uczepił - bąknął Sasuke, ale po chwili rozchmurzył się - myślisz, że braciszek będzie miał jutro czas żeby ze mną potrenować?
Brązowooka westchnęła cicho, nie wiedziała co odpowiedzieć młodszemu z braci. Itachi rzeczywiście ostatnio rzadko miał wolny czas i miała dziwne przeczucie, że chłopak jej unika.
- Wiesz przecież, że Itachi ma teraz dużo pracy - Watanabe potrzepała ciemne włosy Sasuke - wiesz ja chętnie z tobą potrenuję. Może nie jestem geniuszem jak twój brat, ale chyba lepsze to niż nic.
Blondynka posłała maluchowi miły uśmiech i zmrużyła zdziwiona oczy. Powoli zbliżali do terenu klanu Uchiha, a nie słychać było żadnych dźwięków, ani nie świeciły się światła.
- Harumi-chan ty też jesteś super! - młody Uchiha odwzajemnił uśmiech swojej starszej koleżanki i spojrzał tam gdzie ona - czemu jest tak cicho?
Watanabe spojrzała na chłopca. Przełknęła ślinę, nie wiedząc co mu powiedzieć. Zastanawiała się chwilę, ale nic nie przyszło jej do głowy.
- Nie wiem - głucha cisza, byli kilka metrów przed wejściem - trzymaj się blisko mnie Sasuke.
Po tych słowach ścisnęła dłoń chłopca trochę mocniej i szybkim krokiem ruszyła do bramy. Weszła do środka i zatrzęsła się z przerażenia. Martwe ciała były wszędzie, duszący zapach krwi ją przytłaczał. Brązowe oczy zeszkliły się, ale ich posiadaczka nie pozwoliła płynąć łzom. Powtarzała sobie w myślach, że musi być silna.
- Sasuke musimy znaleźć Itachiego, albo twojego ojca - powiedziała drżącym głosem, a gdy Sasuke nie zareagował spojrzała na niego.
Był ewidentnie zdruzgotany. Izumi chciała coś powiedzieć, ale nie mogła wykrztusić żadnych słów. Chłopiec wyrwał jej się i pobiegł w stronę domu. Stała jak sparaliżowana przez dobre dwie minuty. Potem zaczęła gonić młodego Uchihę.
- Itachi gdzie jesteś? - zapytała sama siebie, biegnąc ile sił w nogach do domu jej chłopaka.
Tak strasznie się o niego bała, nie chciała nawet myśleć, że zaraz zobaczy jego martwe ciało. Jej umysł jednak mimo zazwyczaj pozytywnego myślenia, wypełniały najczarniejsze scenariusze. Oddech miała nierówny, a łzy niekontrolowanie spływały po pobladłej ze strachu twarzy.
Wpadła jak burza do jednego z większych domów. Zaglądała do każdego z pokoi, aż nie znalazła Sasuke stojącego przed drzwiami, prowadzącymi do sypialni jego rodziców.
CZYTASZ
Because i died for love • Itachi Uchiha
Fanfiction[dancing with your ghost - sasha sloan] Yelling at the sky Screaming at the world Baby, why'd you go away? I'm still your girl Holding on too tight Head up in the clouds Heaven only knows Where you are now