Jeszcze raz chciałam wszystkim podziękować
Zwłaszcza
MasterGenji064Nigdy nie miałam
tak wiernego fana jak ty***
Stałem samotnie przed szarą szybą, ciągły trud jakiemu musiałem stawiać czoła sprawiał, że ledwo trzymałem się na nogach. Oparłem się czołem o szybę. Była zimna, jej chłód przeszył całe moje ciało uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Ale tak było dobrze .... i tak moja obecność gdziekolwiek nie miała sensu.
Za szybą roztaczał się widok na świat. Nie mogłem stwierdzić jak wyglądał dawniej... nie mogłem .... nie chciałem tego pamiętać... Wszystko było skąpane w wiecznej szarości
Drzewa, trawa, kwiaty wszystko było bez kolorów, ponure i smutne. Zimne słońce złośliwie raziło w oczy, ale nie dawało ciepła. Nawet ono nie było w stanie rozkruszyć bariery pełnej rozpaczy i strasznych wspomnień.
To był świat, który sobie stworzyłem.
Tak było od zawsze i miało trwać na zawsze, ale pewnego dnia pojawił się on.
Wątłej budowy chłopak o jasnych włosach. Jego uśmiech dał mi ciepło, którego nigdy wcześniej nie czułem. To ciepło wdarło się we mnie siłą, a ja poczułem jak coś we mnie pęka...
Stał teraz przede mną z wiankiem na głowie. Pomimo tego, że był za szybą miał kolory. Były piękne ... nie pamiętam kiedy widziałem je ostatni raz.
Wyciągnął w moją stronę rękę, zamarłem... jego dłoń przeszła przez szybę, tak jakby ta nigdy nie istniała.- Razem ... na zawsze - jego stłumiony głos dotarł do moich uszu.
Po policzkach spływały mi łzy. Nie wiedziałem, że moje ciało wciąż potrafi okazywać takie emocje.
Zapragnąłem wyrwać się z klatki, którą sobie stworzyłem.
Złapałem za jego rękę, a on pociągnął mnie w swoją stronę.
Szyba pękła z hukiem.
Wylądowaliśmy w swoich objęciach.
Było ciepło, wszystko mieniło się różnorodnymi kolorami. Zapragnąłem zostać tak już na zawsze.Objąłem go mocniej bojąc się, że mogę go stracić. Wszystko było dotąd szare i zimne, a on mnie stamtąd wyrwał. Nie chcę tam wracać.
- na zawsze ... razem
Otworzyłem oczy i mój wzrok natychmiast padł na tą małą, drobną istotkę znajdującą się na moim łóżku. Mój oddech na zmianę przyśpieszał i zwalniał, gdy na niego patrzyłem. Musiał być bardzo zmęczony, bo teraz leżał skulony z głową zatopioną w białej poduszce. Jego jasne włosy opadały mu na policzek. Oddychał spokojnie... spał.
Uśmiechnąłem się lekko, jak mogłem kiedykolwiek chcieć go opuścić. Teraz taka myśl przyprawiała mnie o mdłości. Muszę być przy nim i go chronić ... już zawsze.
Pochyliłem się w jego stronę i odgarnąłem, jego włosy, po czym delikatnie pocałowałem w czoło. To miała być obietnica... obietnica, że wrócę zanim otworzy oczy.
Zimno.... skuliłem się chcąc się ogrzać, jednak to nic nie dało. Wciąż nie otwierając oczu wyciągnąłem przed siebie rękę i zacząłem w ten sposób szukać bruneta, ale nigdzie go nie było.
- Jaśmin? - zapytałem trochę niewyraźnie i otworzyłem oczy, rozglądając się za chłopakiem.
Pokój był pusty i przerażająco cichy, przez okno wpadały jasne promienie słońca wypełniając pomieszczenie przyjemnym ciepłym światłem.
Podniosłem się trochę niezadowolony, że po raz kolejny Jaśmin zostawił mnie samego, ale już po chwili odpędziłem od siebie tę myśl. Na pewno tylko na chwilę wyszedł i zaraz wróci...
CZYTASZ
🌸Jaśmin🌸 (bxb)
RomanceJego uścisk, jego miękkie usta, jego niebieskie oczy w których tonę gdy w nie patrzę i moje serce, które nieznośnie bije mi w piersi gdy go widzę. Nie wiem jak się tu znalazłem ani co tu robię... Jak zakończy się spotkanie młodego chłopaka z nieznaj...