Rozdział 1 - ,,Spaghetti "

22 3 1
                                    

Tego dnia, jak zwykle wróciłam ze szkoły. Plecak po całym dniu ciążył mi, jakbym wysypała z niego wszystkie książki i wsadziła kamienie. Otworzyłam drzwi.

- Cześć, mamo! - krzyknęłam.

- Cześć, Jodie! - usłyszałam z kuchni.

Ściągnęłam buty i położyłam plecak obok drzwi. Stwierdziłam, że zaniosę go na górę dopiero, gdy trochę odpocznę.
Weszłam do kuchni. Wszystkie szafki były pootwierane, a produkty znajdowały się w miejscach, gdzie nie powinno ich być. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam mrożone jeżyny, leżące na stole. Szybko podbiegłam do niego i podniosłam owoce. Pośpiesznie włożyłam je do zamrażarki.

- Mamo... co to ma znaczyć? - mruknęłam.

Moja mama ze śmiechem się odwróciła. Na nosie miała kroplę sosu pomidorowego, co kontrastowało z jej długimi, rudymi włosami. Stwierdziłam, że mimo swoich czterdziestu lat, wcale na tyle nie wygląda.

- Zrobiłam ci spaghetti. - powiedziała z uśmiechem.

Wydawała się zadowolona z siebie.

- Ale mogłabym poczekać na tatę... - powiedziałam.

- Nie, nie. Wiem, że jesteś zmęczona. Zjedz. - nalegała.

Wyciągnęła talerz i nałożyła na niego makaron i mięso z sosem z patelni. Potem wzięła starty ser i posypała nim danie, przy okazji zrzucając kilka kawałków na podłogę. Postawiła talerz na stole.

- Proszę. - powiedziała zachęcająco, wskazując na posiłek.

Usiadłam przy stole. Spaghetti pachniało dość dobrze, a więc je spróbowałam. Od razu zostałam zaatakowana nadmiarem soli. Prawie się skrzywiłam, ale zmieniłam swój wyraz twarzy na pocieszający uśmiech.

- Jak wyszło? - spytała mama, zauważając mój wyraz twarzy.

- Dobrze, jak na pierwszy raz. - powiedziałam, co było prawdą.

Dokończyłam spaghetti, w międzyczasie prosząc o trzy dolewki wody. Mama dzielnie to znosiła.

- Dobrze. - powiedziała, podnosząc pusty talerz. - idę do pracowni.

Moja mama była znakomitą malarką. Jej obrazy bardzo dobrze się sprzedawały, co pomagało nam w utrzymaniu dużego domu. Mama poszła na górę. Zostałam sama. Wyciągnęłam telefon, aby przejrzeć Facebooka. Po pięciu minutach przerwał mi krzyk mamy z góry:

- Jodie! Przyniesiesz mi czerwoną farbę z piwnicy?

- Dobrze! - odkrzyknęłam.

Wstałam z krzesła i udałam się do piwnicy. Nie lubiłam tam chodzić.

Oto pierwszy rozdział :)
Mamy nadzieję, że wam się spodoba i zostaniecie tu na dłużej :)

Czerwona Kropla Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz