Rozdział 1

987 61 8
                                    

Więzienie przypominało mu te, które często widywał w filmach. Otynkowane ściany pozostawiono w takim właśnie stanie - nie pomalowano ich, ani nie odnowiono, przez co w niektórych miejscach widać było zarys ciemnych cegieł. Długi korytarz był niemal zupełnie pusty, sięgał od jednych drzwi do drugich, a oświetlały go zwisające z sufitu co kilka metrów proste podłużne lampy. Ciasne cele oddzielono od siebie grubym murem; prowadziły do nich zakratowane wejścia, zza których wyglądali skazani.

Wyglądają jak sępy – pomyślał Kagami, krocząc za grubym strażnikiem i zerkając kątem oka na nieprzyjazne twarze.- Wypatrują ofiary, słabej i bezbronnej, która zapewni im rozrywkę na kolejne, dłużące się w tym miejscu lata.

Chłonął uważnym spojrzeniem niemal każdy kąt, analizował i oceniał swoje położenie. Milczenie wśród więźniów świadczyło o rygorystycznym traktowaniu – Kagami nie słyszał pogardliwych nawoływań, czy też komentarzy na jego temat. Cisza jak makiem zasiał.

– Oto twoja cela, Kagami – rzekł nagle strażnik, zatrzymując się przy jednej z klitek i wsuwając klucz do zamka.- Życzę ci powodzenia!- Jego ogromny brzuch aż zatrząsł się, gdy mężczyzna parsknął nieprzyjemnym śmiechem.- Będziesz siedział z najgorszymi szumowinami w tym zapchlonym bagnie.

– Zamknij ryj, tłusta świnio – usłyszeli nieoczekiwanie cichy, lecz wyraźny i groźny pomruk.

– H-hę?!- Strażnik łypnął uważnym wzrokiem po siedzących w celi więźniach. Kagami również to zrobił.

Było ich trzech – tego ostatniego dostrzegł dopiero po chwili, ponieważ leżał na górnym łóżku przy ścianie po prawej, skryty w cieniu i zwrócony do nich plecami. Dostrzegł tylko zarys jego sylwetki pod cienkim kocem, jednak dwóch pozostałych widział wyraźnie. Obaj siedzieli na dolnym lewym łóżku, grali w karty.

Pierwszy z nich był niski i drobny, miał duże brązowe oczy i tego samego koloru burzę włosów na głowie. Kiedy Taiga na niego spojrzał, ten szybko odwrócił twarz na bok i zagryzł mocno wargę, wyraźnie przestraszony.

Drugi mężczyzna był o wiele wyższy od kolegi i bardziej umięśniony. Przydługie blond włosy zaczesał na dwie strony, z przedziałkiem pośrodku. Złote oczy spojrzały na Taigę z zaciekawieniem, na przystojnej twarzy wykwitł sympatyczny uśmiech. Obaj więźniowie nie wyglądali na niebezpiecznych, ale Kagami dobrze wiedział, że właśnie tacy są najgroźniejsi.

– Który to powiedział?!- wrzasnął strażnik. Pałkę, którą trzymał w dłoni, opartą o ramię, teraz opuścił i uderzył nią kilka razy o drugą dłoń.- Wystąp, śmieciu, żebym cię widział!

Sylwetka na łóżku poruszyła się. Trzeci więzień zeskoczył na ziemię i podszedł do krat tak blisko, że niemal dotykał ich nosem. Kagami przyjrzał mu się z zaciekawieniem, które starał się jednak ukryć za pozornie obojętną miną. Mężczyzna był wysoki, wyższy nawet od niego – nieznacznie, ale jednak. Jego skóra była ciemna, przypominała barwą mleczną czekoladę. Granatowe włosy ścięte były na krótko, spojrzenie podobnego koloru oczu wbite w strażnika; wzrok odważny i niewróżący niczego dobrego. Mężczyzna przybrał pewną siebie postawę, wyprostowany, z uniesioną głową patrząc z góry na grubasa. Było w nim coś, co niepokoiło nawet Kagamiego.

– To byłem ja – odezwał się śmiało, choć wciąż zachowując niski ton głosu.- Nazwałem cię tłustą świnią i kazałem ci zamknąć ryj.

– Co takiego?!- Kagami odsunął się o krok od strażnika, kiedy ten wydarł się donośnym głosem. Siedzący w celi blondyn dostrzegł to i roześmiał się lekko.- Co powiedziałeś, ty gnoju?! Wiesz do kogo się zwracasz?!

– Zwracam się do tłustej świni, tłusta świnio.- Ciemnoskóry nadal mówił spokojnie, lecz w jego słowach nieustannie kryła się groźba.- Nazwanie mnie szumowiną było najgorszym błędem w twoim życiu.- Mężczyzna uniósł powoli dłonie i zacisnął je na grubych prętach.- Jesteś tu nowy, pracujesz od dwóch tygodni, a zachowujesz się, jakby wszystko ci wolno. Powiem ci jedno, ty pierdolona, tłusta świnio: mnie się nie obraża. Jeśli uważasz się za lepszego ode mnie, to odstaw pałkę, wejdź tu i udowodnij mi, że jesteś coś wart.

FuriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz