thirty five

252 33 3
                                    

- Okazało się, że mam wrzody żołądka - odparłem, spoglądając na poobijane ściany oddziałowego korytarza - Prawdopodobnie zaczną mnie na nie leczyć, ale to zależy jak wyjdą moje wyniki w poniedziałek.

Jungwoo przez chwilę się nie odzywał, tak jakby zastanawiał się co powiedzieć.
Ostatecznie po krótkich chwilach namysłu, odezwał się tak cichutko, że ledwo mogłem go usłyszeć.
- A co jeśli będą złe? - westchnąłem cicho na jego słowa.

Złapałem delikatnie jego dłoń i spojrzałem na niego, jednak on patrzył wciąż z podłogę.

- Spokojnie skarbie, nie będą złe.

- A co, jeśli jednak? - podniósł wzrok na mnie - Co jeśli wyjdzie, że masz jakieś przerzuty? Albo co najgorsze, że masz już najgorsze stadium i umrzesz?! - jakoś nigdy nie przejmowałem się tym czy umre. Każdy z nas prędzej, czy później umrze, a przyczyn tego jest wiele. Taka jest kolej rzeczy.

Mimo to, gdy Jungwoo wspomniał o tym, że może mam najgorsze stadium i mogę zwyczajnie wyzionąć ducha, jakoś mnie to dziwnie... uderzyło?

Ścisnąłem mocniej jego dłoń, a gdy zobaczyłem, że jego policzki zrobiły się mokre... zwyczajnie przyciągnąłem go do siebie i zamknąłem w szczelnym uścisku.

- Woo, posłuchaj mnie teraz. Nie myśl o tym, co będzie, dobrze? I bądź jak najlepszej myśli, bo może okaże się, że jest lepiej. Nie wiemy tego - powiedziałem to dość cicho, trochę jakbym bał się mówić głośno, bo może go to spłoszyć.
Może i był starszy, ale był też drobny, wrażliwy i nieśmiały.

- Boję się, że Cię stracę. Nie chcę, żebyś zniknął Yukhei, nie chcę zostać sam - jego słowa były ledwo słyszalne przez szloch i to, że chował twarz w mojej bluzie.

- Nie starcisz mnie, nie zostaniesz już nigdy sam, rozumiesz? Obiecuję Ci, że Cię nie zostawię, a jeśli coś pójdzie nie tak, będę walczył do samego końca, choćbym miał całkiem opaść z sił. Będę walczył dla Ciebie... o Ciebie. Bo zająłeś całe moje serce, Jungwoo.

BEFORE I GO | luwoo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz