fourty

249 33 3
                                    

Jungwoo przywiozła mama około dziewiętnastej.
Wpuściłem go do domu, od razu prowadząc do kuchni, gdzie był już przygotowany stół.
Przykryty był białym obrusem, a na nim dwa talerze po przeciwnych stronach. Na środku miski z w miarę zdrowym jedzeniem, przygotowanym przez moją mamę z moją niewielką pomocą, bo nie oszukujmy się, ale wybitnym kucharzem to ja nie jestem.

Przywitaliśmy się krótkim buziakiem i od razu usiedliśmy do stołu, gdzie zabraliśmy się za jedzenie.
Jungwoo nie narzekał, jedzenie najwyraźniej mu smakowało, a wystrój stołu podobał, bo w pewnym momencie zaczął mówić o tym, jak ładnie to wygląda.

Po skończonym posiłku i uprzątnięciu kuchni, przenieśliśmy się do mojego pokoju, gdzie z początku mieliśmy w planie obejrzeć "Gwiazd naszych wina", bo tak jakby utożsamiamy się z tym filmem, ale skończyło się na tym, że tańczyliśmy w półmroku do piosenek z mojej MP3 tak, jak to robiliśmy za pierwszym razem, gdy u mnie nocował.
W pewnym momencie zagapiłem się trochę na niego i tak wyszło, że zaczęliśmy się całować.
Z początku niby spokojny, czuły pocałunek z czasem przerodził się w bardziej odważny i namiętny. Taki, jakiego jeszcze nigdy nie mieliśmy.
Z każdą chwilą wydawało się, jakby ten pocałunek się pogłębiał, a w momencie, w którym Jungwoo posunął się dalej dołączając swój język, całkowicie odpłynąłem.
Pchnąłem go delikatnie na łóżko, na którym starszy usiadł, nadal nie przerywając pocałunku.
Pochyliłem się nad nim, przez co chłopak położył się na plecach, a ja zawisnąłem nad nim, przerywając pocałunek na chwilę, aby móc złapać oddech, bo moje płuca mogłyby nie wytrzymać takiego nadmiaru emocji.


miłej nocy/dnia 💙

BEFORE I GO | luwoo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz