uciekam przed nim, bo mnie skurwiel goni

60 9 21
                                    

Pędzili z wiatrem ku lepszemu światu, niesieni przez rozpędzone składaki, a komary jebały ich niemiłosiernie. W pewnym momencie, kiedy zjechali z kolejnej górki (na pazurki) Nataszka zeskoczyła z pojazdu, co poczynił również młody rolnik.

- Głodna jestem - zamarudziła, cienkim jak włos łysego wujka Staszka głosikiem - Chodźmy na grzyby.

Bartek, dobry chłopak, nie chciał żeby cyganka zaraz mu tam zeszła i zgodził się niechętnie. Już po chwili przemierzali dziki las w poszukiwaniu grzybków, najlepiej jadalnych, chociaż żadnym jedzeniem nie pogardzą. Mijały długie godziny, a jedyne co udało im się uzbierać to kleszcze z krzaków jagód.

W końcu, ku uldze obydwojga, dotarli na drugą strone lasu. Bartek rozejrzał się po wielkim POLU, POLU, ŁYSYM POLU i zauważył nieopodal niewielkie jeziorko. Postanowili zażyć w nim kąpieli, w końcu raz na kilka dni przydałoby się umyć, a darmowa woda nieczęsto się zdarza.

Kiedy zbliżyli się do zbiornika wodnego, usłyszeli krzyk nieopodal, a po chwili młody wędkarz z połamaną wędką biegł w ich stronę.

- Gdzie ty tak biegosz chłopcze? - zapytał zaintrygowany tą sytuacją rolnik.

- Uciekam przed nim, bo mnie skurwiel goni - wysapał, wyrzucając resztki wędki za siebie.







DUŻO MIŁOŚCI DLA Jukwaja, TO DZIĘKI NIEJ POWSTAŁ TEN ROZDZIAŁ I NASTĘPNY

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 06, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chodź się przejedziemy, czyli jak rolnik Bartek szukał żonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz