nayebunny tak że moge zrobić dzisiaj wszystko

98 28 40
                                    

Długie godziny podróży zmęczyły chłopaka, toteż postanowił zatrzymać się w jakimś przytulnym miejscu na noc. Przejeżdżając przez jakieś zadupie, zauważył starą szopę, która o dziwo była otwarta.

Wpierdolił się do niej prawie jak do siebie, jednak oszczędził drzwi. (W końcu nie stać go, żeby je odkupić gdyby ktoś go zauważył) Wnętrze komórki zajebane było jakimś sianem - luksusy! Po dokładniejszym sprawdzeniu miejsca znalazł szklanie naczynie ze starym bimbrem. Uśmiechnął się, wiedząc doskonale, co z nim zrobi.

Nataszka stwierdziła, że zabawa w cygankę jednak nie jest fajna i od jutra zarabia normalnie na życie. Siedziała nad świeczką (prąd odłączyli!), kiedy usłyszała głośne pierdolnięcie i pijackie przyśpiewki jakiegoś debila z szopy ojca.

- Co tu sie odpierdala? - zrobiła wjazd na szopę. Odpowiedziała jej cisza.

- Kto tu jest? - krzyknęła znowu.

- Nikt! - usłyszała. Po chwili zza kupy siana wyłonił się chłopak, od którego chciała wyżydzić dzisiaj piniążki.

- Co ty sobie myślisz? Że możesz od tak spać u kogoś w szopie? - Nataszka mocno już sie wkurwiła.

- Jestem nayebunny tak, że moge zrobić dzisiaj wszystko! - zakrzyknął pijany blondyn i runął na ziemię, ryjąc twarzą w błocie.

Nataszka zrezygnowana opuściła kanciapę. Postanowiła wrócić do najebanego znajomego jutro.

Chodź się przejedziemy, czyli jak rolnik Bartek szukał żonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz