Część 3

549 11 2
                                    

Po tej ,,rozmowie" Marek oderwał się ode mnie i znów płacząc pobiegł na górę. Ja za to poszedłem do swojego pokoju. Wziąłem sobie czyste bokserki i poszedłem do łazienki.

Kruszwil:

Nie wieże że to zrobiłem. Wyznałem Łukaszowi wszystko a on to zaakceptował. Nie myślałem że tak będzie, myślałem że Łukasz mnie wyśmieje i odejdzie na zawsze. Spojrzałem na zegarek. 21.55. Hmmm muszę iść się wykąpać chociaż chciałbym, żeby ta noc była dłuższa bo boję się odpowiedzi Łukasza. Wziąłem z szafy bokserki Ck i poszedłem w stronę łazienki. Kiedy doszedłem zobaczył żei. światło jest zapalone.
- Łukasz? jesteś tam?- zawołałem orzez drzwi. Nie uzyskałem odpowiedzi. Pomyślałem że poprostu mie zgasiłem wcześniej światła. Wbiłem. To co zobaczyłem doprowadziło mniento szoku termicznego. W wannie lerzał Łukasz który słuchał muzyki. Naszczęście był tym za bardzo zajęty i mnie nie zauważył. Akurat miałem przy sobie telefon więc cyknąłem mu zdjęcie. Po cichu wyszedłem i udałem się w stronę drugiej łazienki. Wykąpałem się. Założyłem bokserki umyłem zęby i udałem się do pokoju. Kiedy wszedłem znowu dostałem szoku termicznego. Na moim łóżku lerzał Łukasz który cały czas mnie obserwował gdy ja stałem jak wryty i patrzyłem na niego wielkimi oczami.
- Nie kładziesz się? - zapytał Łukasz ździwiony
- A-ale? co? ty? co ty tu? o co? O CO ŁAZI?! - zacinałem się.
- Jeśli czcesz pójdę do siebie. - powiedział lekko smutny brunet.
- N-nie, możesz z-zostać tylko po prostu się tego n-nie spodziewałem- zacząłem się jąkać.
- To kładziesz się czy śpisz na stojąco? - powiedział żartobliwie Łukasz.
- Haha bardzo śmieszne - powiedziałem po czym położyłem się obok chłopaka. Miałem ochotę go przytulić ale nie chaiłem być natrętny. Po chwili poczułem jak robie się cały czerwony. Łukasz mnie przytulił od tyłu (normalnie jak jakiś ninja XD) a po chwili usnął. Ja zaraz po nim. Spaliśmy przytuleni.

time skip (rano)

wstałem pierwszy więc postanowiłem zrobić śniadanie. Postanowiłem że zrobię jajecznice. Wychodzi mi to najlepiej XD. Próbowałem nie myśleć o tym że dziś Łukasz ma mi powiedzieć czy nasz związek ma jakie kolwiek szanse. Czy ja mam u niego szansę. Zrobiłem jajecznicę i postawiłem na stole. Po jakiejś minucie przyszedł Łukasz.
- O, hej! zrobiłem śniadanie. - powiedziałem z entuzjazmem.
- Mhm - powiedział Łukasz jeszcze zaspany. - O jajecznica. Moja ulubiona! - dodał po chwili.
Ja się tylko zarumieniłem. Łukasz usiadł przy stole naprzeciwko mnie i zacząłe jeść.
- Em Łukasz? - spytałem zdenerwowany
- Tak Marku?
- No bo obiecałeś że dzisiaj...
- ci powiem? - przerwał mi.
- no tak...
- Słuchaj Marek myślałem nad tym całą noc aż w końcu podjąłem decyzję.
- Jaką? - wciąż byłem zdenerwowany.
- Ja... nie mogę. - powiedział smutny
- Ale...
- Przepraszam Marku...
- Ale ja cie kurwa kocham! - wykrzyczałem ze łzami w oczach.
- przepraszam...
Nie odpowiedziałem tylko pobiegłem na górę. Ubrałem się, wziąłem jedną z moich żyletek. I wróciłem na dół. Łukasz ciągle ta, siedział. Zacząłem zakładać buty kiedy usłyszałem jak chłopak się do mnie zbliża.
- M-Marek? p-po co ci t-to? - zapytał zszokowany i pokazał na leżącą obok mnie żyletkę.
- Ooo nagle cie obchodze tak?! Wiesz co wsadź se w dupe te twoje czułości. Mam cię już gdzieś! ide się zabić! - wykrzyczałem płacząc wziąłem żyletkę i wybiegłem z rezydencji.

Kamerzysta:

po tym jak Marek wyszedł pobiegłem na górę się ubrać. Zbiegłem na dół załorzyłem buty wziąłem kluczyki od auta i od domu i wybiegłem. Zamknąłem dom wsiadłem do auta i pojechałem szukać Marka.

time skip

Przeszukałem chyba pół miasta. Marka nigdzie nie było. zostało mi jedno miejsce. Park. Pamiętam jak po raz pierwszy się tam spotkaliśmy. Wszedłem do parku i zacząłem go przeszukiwać. Znalazłem Marka pod drzewem pod którym się spotkaliśmy. Miał pocięte ręce i nogi. Obok była mała kałuża krwi a w niej żyletka. Cała we krwi. Zadzwoniłem po pogotowie.

Ja cie kurwa kocham (KxK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz