Czekałem na ławce w parku od jakiegoś czasu. Nie Soonyoung się nie spóźniał, ja przyszedłem wcześniej. Lubię tu przyjeżdżać. W tej rodzinie nie ma żadnych dzieci ani nikogo w moim wieku. Nie mam z kim rozmawiać więc rodzice nawet nie zauważają, że znikam. Kiedyś mama zauważyła to uratowałem się wymówką, że mieszka tu mój kolega, który wcześniej w dzieciństwie był moim sąsiadem. Że chciałem się z nim spotkać i robię to za każdym razem gdy spędzę trochę czasu z ciocią. Ale to kłamstwo. Nie wiem gdzie on się przeprowadził. Wychodzę by nie słuchać moich rodziców. I spędzić trochę czasu bez ich trucia.
Siedziałem oparty łokciami o kolana wpatrując się w grunt pod nogami. W pewnym momencie w polu mojego wzroku zobaczyłem parę czarnych trampek. Podniosłem wzrok i zobaczyłem te pucate policzki spowodowane uśmiechem u Soonyoung'a. Uśmiechnąłem się lekko opierając się o oparcie ławki. Ten tylko usiadł obok mnie.
Podczas wylogowywania się ze wszystkiego rozmawialiśmy o mało istotnych rzeczach. W końcu wymieniliśmy się telefonami a ja nie mogłem przestać się uśmiechać mając w ręce mój telefon. Przyglądałem się mu jakbym nie wiedział co to mimo to cicho się śmiałem. Po chwili zaczęliśmy się obaj wszędzie znów logować tym razem w ciszy. Gdy skończyłem spojrzałem na Soonyoung'a, który wciąż jeszcze coś robił. Znając siebie z przed kilku tygodni wziąłbym telefon w odszedł z dala od tego chłopka. Ale teraz nie miałem zamiaru wstać. Nie umiałem. Chociaż stary ja z tyłu głowy podpowiadał mi bym wymazał go ze swojej pamięci. Soonyoung w końcu zablokował telefon spoglądając w moją stronę. Uśmiechnął się na co zrobiło mi się cieplej... Nie myślałem za dużo i prawie od razu powiedziałem mu prawdę dlaczego teraz jestem w paku i dlaczego też wtedy byłem. Było mi po tym jakoś lżej na sercu...
- Czyli za każdym razem będąc tutaj siedziałeś sam w tym parku? - spytał na co pokiwałem głową - Jak długo?
- Do telefonu mamy
- I nie mają nic przeciwko, że zamiast spędzać z nimi czas, spędzasz co ze zmyślonym kolegą
- Moja mama go bardzo lubiła. Więc wręcz się ucieszyła że nie siedzę i się tam nie nudzę
- Chcesz dziś nocować u mnie? - spytał nagle na co spojrzałem na niego wielkimi oczami
- O-okej - uśmiechnąłem się nieśmiało. Na to obaj wstaliśmy z ławki by skierować się do domu mojej cioci po moje rzeczy.
Nikt nie miał nic przeciwko temu. Obiecałem, że wrócę przed koło południa i wyszedłem z domu cioci jak najszybciej się dało.
W pokoju gościnnym w domu Soonyoung'a były dwa łóżka. Tam właśnie siedzieliśmy rozmawiając. Śmialiśmy się i oglądaliśmy filmy na youtube. Czułem się przy nim tak swobodnie. Nawet lepiej niż jak pisaliśmy.
Jego obecność sprawia, że czuję się przy nim prawie tak jak przy Seungcheol'u...
CZYTASZ
Phone Swap |SOONHOON CHAT FF|
FanfictionDwoje chłopaków wpada na siebie w parku. Z kieszeni wypadają im telefony. Podnoszą nie swój. Orientują się dopiero gdy obaj są w domu. Pojawia się tylko jeden problem...