12

290 21 2
                                    

Czekałem na ławce w parku od jakiegoś czasu. Nie Soonyoung się nie spóźniał, ja przyszedłem wcześniej. Lubię tu przyjeżdżać. W tej rodzinie nie ma żadnych dzieci ani nikogo w moim wieku. Nie mam z kim rozmawiać więc rodzice nawet nie zauważają, że znikam. Kiedyś mama zauważyła to uratowałem się wymówką, że mieszka tu mój kolega, który wcześniej w dzieciństwie był moim sąsiadem. Że chciałem się z nim spotkać i robię to za każdym razem gdy spędzę trochę czasu z ciocią. Ale to kłamstwo. Nie wiem gdzie on się przeprowadził. Wychodzę by nie słuchać moich rodziców. I spędzić trochę czasu bez ich trucia. 

Siedziałem oparty łokciami o kolana wpatrując się w grunt pod nogami. W pewnym momencie w polu mojego wzroku zobaczyłem parę czarnych trampek. Podniosłem wzrok i zobaczyłem te pucate policzki spowodowane uśmiechem u Soonyoung'a. Uśmiechnąłem się lekko opierając się o oparcie ławki. Ten tylko usiadł obok mnie. 

Podczas wylogowywania się ze wszystkiego rozmawialiśmy o mało istotnych rzeczach. W końcu wymieniliśmy się telefonami a ja nie mogłem przestać się uśmiechać mając w ręce mój telefon. Przyglądałem się mu jakbym nie wiedział co to mimo to cicho się śmiałem. Po chwili zaczęliśmy się obaj wszędzie znów logować tym razem w ciszy. Gdy skończyłem spojrzałem na Soonyoung'a, który wciąż jeszcze coś robił. Znając siebie z przed kilku tygodni wziąłbym telefon w odszedł z dala od tego chłopka. Ale teraz nie miałem zamiaru wstać. Nie umiałem. Chociaż stary ja z tyłu głowy podpowiadał mi bym wymazał go ze swojej pamięci. Soonyoung w końcu zablokował telefon spoglądając w moją stronę. Uśmiechnął się na co zrobiło mi się cieplej... Nie myślałem za dużo i prawie od razu powiedziałem mu prawdę dlaczego teraz jestem w paku i dlaczego też wtedy byłem. Było mi po tym jakoś lżej na sercu...

- Czyli za każdym razem będąc tutaj siedziałeś sam w tym parku? - spytał na co pokiwałem głową - Jak długo? 

- Do telefonu mamy

- I nie mają nic przeciwko, że zamiast spędzać z nimi czas, spędzasz co ze zmyślonym kolegą

- Moja mama go bardzo lubiła. Więc wręcz się ucieszyła że nie siedzę i się tam nie nudzę

- Chcesz dziś nocować u mnie? - spytał nagle na co spojrzałem na niego wielkimi oczami

- O-okej - uśmiechnąłem się nieśmiało. Na to obaj wstaliśmy z ławki by skierować się do domu mojej cioci po moje rzeczy. 

 Nikt nie miał nic przeciwko temu. Obiecałem, że wrócę przed koło południa i wyszedłem z domu cioci jak najszybciej się dało. 

W pokoju gościnnym w domu Soonyoung'a były dwa łóżka. Tam właśnie siedzieliśmy rozmawiając. Śmialiśmy się i oglądaliśmy filmy na youtube. Czułem się przy nim tak swobodnie. Nawet lepiej niż jak pisaliśmy. 

Jego obecność sprawia, że czuję się przy nim prawie tak jak przy Seungcheol'u...

Phone Swap |SOONHOON CHAT FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz