• • •
Jak konie galopem Sansa rzuciła się w ramiona brata, dziękując szeptem w jego miękkie futro wszystkim Bogom Starym i Nowym za powrót jego i ojca. Wtulając się w ciało Robba zapomniała o byciu właściwą córką szlachcica, która miała ucałować rękę ojca i pokłonić się. Stęskniona za bratem mocniej objęła go za szyję.
— Udusisz mnie, słodka siostro — zaśmiał się.
— Wybacz...
— Wierzę, że cieszysz się nie tylko z mojego powrotu — szepnął.
— Modliłam się za wszystkich wojowników — odpowiedziała, a rumieńce na policzkach zakryło grube futro.
— Mam nadzieję, że twoje, moja pani modlitwy również objęły mnie opieką. — Odskoczyła od brata nagle i stanęła twarzą w twarz z Smalljonem.Sansa uśmiechnęła się skrępowana i unikała kontaktu wzrokowego z Jonem. Był starszy, pewniejszy niż ona i na pewno, zdawało się jej, że wiedział jak doprowadzić spojrzeniem do jej rumieńców.
— Modliłam się — potwierdziła cicho, zaciskając dłoń na małej dzierganej w skomplikowane wzory chusteczce. — Mój lordzie — dodała, podając mu swoją dłoń, którą ucałował.
Odwaga nagle zebrała się w niej i spojrzała w jego oczy, ukazujące piękno jego duszy, aby rozluźnić swoją dłoń w jego uchwycie. I kiedy zabierała swoją dłoń zostawiła w jego szorstkiej miękką chusteczkę z jej inicjałami.
Zanim śmiał ją jej zwrócić, odeszła z cieniem radości na jej twarzy.— Czy będziemy teraz jeść? — zapytał Rickon, łapiąc za jej dłoń i podążając u jej boku. — Podobno będą ciastka cytrynowe!
— Tak — zaśmiała się, biorąc najmłodszego brata w swoje ramiona. — Zjemy uroczystą kolację, później chorąży ojca wrócą do domów.
— Nie lubię gości w Winterfell — szepnął.
— Dlaczego?
— Kudłaty musi być w psiarni a on tego nie lubi — wyjaśnił jej.
— Na pewno wytrzyma jedną noc.
— Ucieknie i przyjdzie do mnie.Sansa spojrzała w dal smutno. Tęskniła za Panią i nie mogła pojąć jaką głupią dziewczynką wtedy była, aby pozwolić zabić jej ukochanego wilkora. Wzięła głęboki oddech, aby się nie rozpłakać.
Nienawidziła Królewskiej Przystani — była pełna gorących dni, gryzących much i nocnych krzyków — a teraz była w domu i w przyszłości pójdzie dalej na Północ. Sansa zagryzła swoje wargi i zmrużyła niebieskie oczy.— Sanso! — Arya wyskoczyła zza rogu z mieczem w dłoniach. — Czy Robb lub Smalljon będą mogli mi opowiedzieć ich wersje historii?
— Aryo, nie wymachuj tym czymś przed moją twarzą — poprosiła, zgarniając suknię jedną dłonią i omijając siostrę.
— Sanso, poproś Robba!
— To nie są historie dla małych dziewczynek — zauważyła, podążając z Rickonem do jego komnaty. Słyszała, że Arya ciężko oddychała za jej plecami i szła za nimi. — Jeśli w ogóle są dla czyiś uszu odpowiednie.
— Sanso! Proszę wpłyń na Robba!
— Pomyślę — odetchnęła. — A teraz otwórz mi drzwi.
CZYTASZ
POWRÓT DO DOMU • SANSA STARK ✓
Fanficgdzie Ned nigdy nie poszedł na Południe, a Sansa potrzebowała męża ❨ sansa stark ₊ jon umber˚✩₊ ❩ ( © aleksiejewna ) (2020)